Były premier Katalonii jest w Belgii, w Hiszpanii grożą mu zarzuty o bunt i zdradę stanu, oraz 30 lat więzienia.
We wtorek Carles Puidgemont - jak donoszą media - ma wygłosić przemówienie w Brukseli. W poniedziałek spotkał się on z przedstawicielami flamandzkich nacjonalistów, którzy współtworzą rząd w Brukseli, opozycja domaga się wyjaśnień.
Jeden z belgijskich adwokatów Paul Bekaert poinformował wieczorem, że zdymisjonowany szef katalońskiego rządu jest jego klientem. Nie powiedział, czy pracuje nad wnioskiem o azyl w Belgii. O gotowości do przyznania takiego azylu mówił w niedzielę belgijski minister do spraw migracji Theo Francken z Nowego Sojuszu Flamandzkiego N-VA. To partia, która opowiada się za secesją Flandrii, a teraz popiera niepodległość Katalonii.
Jednocześnie flamandzcy nacjonaliści współtworzą rząd w Belgii, co stawia go w trudnej sytuacji. Premier Charles Michel przedwczoraj zdystansował się od wypowiedzi swojego ministra i apelował, by nie dolewał oliwy do ognia. Jednak po informacjach, że kataloński przywódca spotkał się z flamandzkimi nacjonalistami, opozycja zażądała wyjaśnień od szefa rządu. Argumentowała, że ewentualne przyznanie azylu byłemu katalońskiemu premierowi narazi Belgię na poważne konsekwencje międzynarodowe.
Jeden z belgijskich adwokatów Paul Bekaert poinformował wieczorem, że zdymisjonowany szef katalońskiego rządu jest jego klientem. Nie powiedział, czy pracuje nad wnioskiem o azyl w Belgii. O gotowości do przyznania takiego azylu mówił w niedzielę belgijski minister do spraw migracji Theo Francken z Nowego Sojuszu Flamandzkiego N-VA. To partia, która opowiada się za secesją Flandrii, a teraz popiera niepodległość Katalonii.
Jednocześnie flamandzcy nacjonaliści współtworzą rząd w Belgii, co stawia go w trudnej sytuacji. Premier Charles Michel przedwczoraj zdystansował się od wypowiedzi swojego ministra i apelował, by nie dolewał oliwy do ognia. Jednak po informacjach, że kataloński przywódca spotkał się z flamandzkimi nacjonalistami, opozycja zażądała wyjaśnień od szefa rządu. Argumentowała, że ewentualne przyznanie azylu byłemu katalońskiemu premierowi narazi Belgię na poważne konsekwencje międzynarodowe.