Na Litwie w niedzielę wybory prezydenckie oraz aż dwa referenda. W jednym z nich Litwini będą decydować w sprawie podwójnego obywatelstwa. Drugie natomiast dotyczy zmniejszenia liczby posłów w parlamencie ze 141 do 121.
O najwyższy urząd w państwie będzie walczyć dziewięciu kandydatów. Sondaże przedwyborcze największe szanse na wejście do drugiej tury dają trzem politykom.
- To konserwatystka Ingrida Šimonyte, ekonomista Gitanas Nauseda i obecny premier Saulius Skvernelis. Każdy z nich ma około 20 procent poparcia w sondażach - mówi Polskiemu Radiu publicysta Aleksander Radczenko.
Według politologów na Šimonyte zagłosują przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni, mieszkający w dużych miastach, o poglądach konserwatywnych i liberalnych. Skvernelis może liczyć na głosy klasy średniej i ludzi z prowincji o poglądach socjaldemokratycznych, a Nauseda próbuje trafić do wszystkich. Na prezydenta Litwy kandyduje też przedstawiciel mniejszości polskiej - Waldemar Tomaszewski. W poprzednich wyborach prezydenckich lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin zdobył ponad 8 proc. poparcia.
Litewscy eksperci oceniają, że niezależnie od tego kto wygra, polityka głowy państwa ulegnie zmianie. Niezmienne pozostaną jedynie kwestie bezpieczeństwa, obronności oraz polityki zagranicznej.
Zgodnie z litewskim prawem, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska dziś ponad 50-procentowego poparcia, to za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów. Zmierzą się w niej dwaj politycy, którzy w pierwszej turze uzyskali najwięcej głosów.
- To konserwatystka Ingrida Šimonyte, ekonomista Gitanas Nauseda i obecny premier Saulius Skvernelis. Każdy z nich ma około 20 procent poparcia w sondażach - mówi Polskiemu Radiu publicysta Aleksander Radczenko.
Według politologów na Šimonyte zagłosują przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni, mieszkający w dużych miastach, o poglądach konserwatywnych i liberalnych. Skvernelis może liczyć na głosy klasy średniej i ludzi z prowincji o poglądach socjaldemokratycznych, a Nauseda próbuje trafić do wszystkich. Na prezydenta Litwy kandyduje też przedstawiciel mniejszości polskiej - Waldemar Tomaszewski. W poprzednich wyborach prezydenckich lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin zdobył ponad 8 proc. poparcia.
Litewscy eksperci oceniają, że niezależnie od tego kto wygra, polityka głowy państwa ulegnie zmianie. Niezmienne pozostaną jedynie kwestie bezpieczeństwa, obronności oraz polityki zagranicznej.
Zgodnie z litewskim prawem, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska dziś ponad 50-procentowego poparcia, to za dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów. Zmierzą się w niej dwaj politycy, którzy w pierwszej turze uzyskali najwięcej głosów.