Podczas gdy w Polsce odbywały się manifestacje przeciwników migracji i akcje protestacyjne przeciwko rasizmowi oraz faszyzmowi, w Niemczech manifestowali przeciwnicy policyjnych patroli. Demonstracje odbyły się w dziesięciu miastach, między innymi we Frankfurcie nad Odrą.
- Tylko w Niemczech tracimy przez te kontrole 11,5 miliarda euro rocznie, a koszty są oczywiście przerzucane na konsumentów. Umówiliśmy się w traktacie Schengen na to, że będziemy wspólnie bronić granicy, więc to, że wprowadzamy kontrole na granicach narodowych jest pewnym złamanie tej umowy i powinniśmy wrócić do tego, na co się umówiliśmy. - Wiele osób z tych, które popierają kontrolę nie mieszka blisko granicy i nie wie jak to wpływa na naszą codzienność i jak zmienia życie.
- Ludzie w zasadzie nie wiedzą już co jest prawdziwe, co nie jest prawdziwe. Sami politycy rozpowszechniają informacje, które można łatwo zweryfikować jako fałszywe. - To prowadzi też do tworzenia granic w naszych sercach, a tego nie chcemy, bo potrzebujemy europejskiej współpracy w obecnych kryzysach, szczególnie teraz, gdy Rosja stoi u drzwi Europy - mówili protestujący.
Z uczestnikami manifestacji przy moście między Frankfurtem a Słubicami rozmawiał Adam Górczewski.
- Ludzie w zasadzie nie wiedzą już co jest prawdziwe, co nie jest prawdziwe. Sami politycy rozpowszechniają informacje, które można łatwo zweryfikować jako fałszywe. - To prowadzi też do tworzenia granic w naszych sercach, a tego nie chcemy, bo potrzebujemy europejskiej współpracy w obecnych kryzysach, szczególnie teraz, gdy Rosja stoi u drzwi Europy - mówili protestujący.
Z uczestnikami manifestacji przy moście między Frankfurtem a Słubicami rozmawiał Adam Górczewski.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin