Jak wyliczył Mirosław Przysiwek, na terenie Kobylanki jest ponad 300 osób, które mają tu domy i tu mieszkają, ale zameldowane są najczęściej w Szczecinie i to tam trafia ok. 40 proc. ich podatku od dochodu. W sumie chodzi o ok. 600 tysięcy zł.
Jak mówi wójt, osoby te nie muszą meldować się w gminie.
Wystarczy, że złożą w urzędzie skarbowym w Stargardzie odpowiedni formularz, tzw. ZAP-3. Dzięki temu pieniądze zamiast np. do Szczecina trafią do Kobylanki. Zachętą mają być drobne inwestycje na rzecz podatników.
Wójt Przysiwek dodaje, że pierwsze rozmowy z przedstawicielami osiedli już przeprowadził. Uważa też, że nie ma żadnego konfliktu interesów. - Jeżeli na przykład moje dziecko idzie do przedszkola w Szczecinie, to ja chcąc nie chcąc, płacę Szczecinowi - tłumaczy wójt. - Nie ma tu żadnego konfliktu.
Kobylanka jest jedną z najbardziej zadłużonych gmin w kraju. Jej długi wynoszą prawie tyle samo co roczne dochody, czyli ok. 20 mln zł.
Wystarczy, że złożą w urzędzie skarbowym w Stargardzie odpowiedni formularz, tzw. ZAP-3. Dzięki temu pieniądze zamiast np. do Szczecina trafią do Kobylanki. Zachętą mają być drobne inwestycje na rzecz podatników.
Wójt Przysiwek dodaje, że pierwsze rozmowy z przedstawicielami osiedli już przeprowadził. Uważa też, że nie ma żadnego konfliktu interesów. - Jeżeli na przykład moje dziecko idzie do przedszkola w Szczecinie, to ja chcąc nie chcąc, płacę Szczecinowi - tłumaczy wójt. - Nie ma tu żadnego konfliktu.
Kobylanka jest jedną z najbardziej zadłużonych gmin w kraju. Jej długi wynoszą prawie tyle samo co roczne dochody, czyli ok. 20 mln zł.