Ponad czterystu migrantów dopłynęło w piątek na grecką wyspę Lesbos. Tym samym liczba osób w lokalnym centrum rejestracji uchodźców sięgnęła 12 tysięcy.
Władze ośrodka ostrzegają, że nie są w stanie przyjąć więcej przybyszów. Napływ migrantów z tureckiego wybrzeża na greckie wyspy gwałtownie wzrósł w ostatnich miesiącach.
Tylko od początku tygodnia na greckie wyspy, we wschodniej części Morza Egejskiego, przybyło 2300 osób. Najwięcej na Lesbos, gdzie w lokalnym centrum rejestracyjnym przebywa cztery razy więcej migrantów niż jest wolnych miejsc.
Niedawno grecki rząd ewakuował stamtąd do kontynentalnej części kraju około tysiąca pięciuset osób oczekujących na decyzję w sprawie azylu. Podjął też specjalne środki w związku ze wzrostem napływu migrantów. Mimo to, sytuacja pozostaje trudna.
W tym tygodniu przedstawiciel rządu ostrzegał, że na tureckim wybrzeżu w okolicy Izmiru gromadzą się tysiące uchodźców przybywających z syryjskiej prowincji Idlib. Tłumaczył też, że od maja napływ migrantów dramatycznie wzrósł. Najwięcej przybyszów pochodzi z Afganistanu.
Na greckich wyspach, głównie Lesbos, Samos i Chios przebywa około 27 tysięcy migrantów.
Tylko od początku tygodnia na greckie wyspy, we wschodniej części Morza Egejskiego, przybyło 2300 osób. Najwięcej na Lesbos, gdzie w lokalnym centrum rejestracyjnym przebywa cztery razy więcej migrantów niż jest wolnych miejsc.
Niedawno grecki rząd ewakuował stamtąd do kontynentalnej części kraju około tysiąca pięciuset osób oczekujących na decyzję w sprawie azylu. Podjął też specjalne środki w związku ze wzrostem napływu migrantów. Mimo to, sytuacja pozostaje trudna.
W tym tygodniu przedstawiciel rządu ostrzegał, że na tureckim wybrzeżu w okolicy Izmiru gromadzą się tysiące uchodźców przybywających z syryjskiej prowincji Idlib. Tłumaczył też, że od maja napływ migrantów dramatycznie wzrósł. Najwięcej przybyszów pochodzi z Afganistanu.
Na greckich wyspach, głównie Lesbos, Samos i Chios przebywa około 27 tysięcy migrantów.