Rodzice chcą dostawać od rządu równowartość płacy minimalnej za to, że zrezygnowali z pracy na rzecz opieki nad dzieckiem. Dziś dostają średnio około 600 zł świadczeń pielęgnacyjnych.
Postulaty protestujących popiera Tomasz Rabiński, prezes Fundacji Hussar w Szczecinie. - Mając dziecięce porażenie mózgowe, według medycyny, powinienem nie siedzieć, nie mówić. Abym mógł osiągnąć taki stan sprawności, jaki posiadam, to moi rodzice przechodzili z kredytu w kredyt - zaznacza Rabiński.
Od 2016 roku rodzice niepełnosprawnych dzieci, którzy zrezygnowali z pracy, będą otrzymywać równowartość płacy minimalnej.
- Na razie jednak muszą uzbroić się w cierpliwość, bo świadczenia pielęgnacyjne będą podwyższane stopniowo - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Mam nadzieję, że rodzice zaakceptują rozwiązania prawne. Nie będzie tam na pewno tego, że od dziś będą dostawali pieniądze, bo państwo polskie nie ma ich w tej chwili.
- Rodzice niepełnosprawnych dzieci oczekują od rządu kompleksowych rozwiązań - tak mówił w programie "Radio Szczecin na Wieczór" rodzic dziecka z zespołem Downa Przemysław Baranowski. - Mamy bardzo różne niepełnosprawności i rozwiązania, które będą określały jedną stawkę dla wszystkich nie będą sprawiedliwe - ocenia.
W Polsce jest pół miliona rodzin, które mają niepełnosprawne dziecko.