Mnóstwo śniętych ryb, głównie narybku, dryfuje w dopływie uchodzącym do jeziora Jamno w Mielnie. Rano otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie – powiedziała w środę kierownik koszalińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie Beata Atałap.
Gołym okiem widać setki śniętych ryb, głównie narybku, dryfujących w malutkim dopływie uchodzącym z okolicznych łąk do jeziora Jamno na tyłach Urzędu Miejskiego w Mielnie i okolicznych sklepów.
- Nie znamy przyczyny ścięcia tych ryb i skali zjawiska. Rozpoznajemy sprawę. Zaplanowane są na dziś oględziny terenu i pobór próbek do badań. Sprawa jest w toku – przekazała Atałap.
Martwe ryby zauważyli mieszkańcy gminy Mielno, którzy przyszli zrobić zakupy w pobliskich sklepach spożywczych.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Nie znamy przyczyny ścięcia tych ryb i skali zjawiska. Rozpoznajemy sprawę. Zaplanowane są na dziś oględziny terenu i pobór próbek do badań. Sprawa jest w toku – przekazała Atałap.
Martwe ryby zauważyli mieszkańcy gminy Mielno, którzy przyszli zrobić zakupy w pobliskich sklepach spożywczych.
Edycja tekstu: Jacek Rujna