To nie atak hakerów, a błędy popełnione przez pracowników zewnętrznej firmy obsługującej systemy informatyczne narodowego przewoźnika mogły spowodować paraliż LOT-u - taką hipotezę stawiają specjaliści Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a informuje o tym portal TVN24.
Wstępny raport o przyczynach awarii, która uziemiła wszystkie maszyny LOT-u trafił już do warszawskiej prokuratury.
Według zgodnej relacji dwóch niezależnych od siebie źródeł, specjaliści z ABW napisali w nim, że awaria niekoniecznie była skutkiem cyberataku.
Do awarii doszło w niedzielę ok. godz. 17.30. Na loty czekało blisko 1400 pasażerów. Utrudnienia trwały ok. czterech godzin.
Według zgodnej relacji dwóch niezależnych od siebie źródeł, specjaliści z ABW napisali w nim, że awaria niekoniecznie była skutkiem cyberataku.
Do awarii doszło w niedzielę ok. godz. 17.30. Na loty czekało blisko 1400 pasażerów. Utrudnienia trwały ok. czterech godzin.