Sojusz Lewicy Demokratycznej nie musi płacić zaległości za plakaty wyborcze z 2011 r., wieszane w Szczecinie - informuje biuro prasowe partii. Tak zdecydowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
Rachunek na 13,5 tys. zł wystawili miejscy urzędnicy. Sojusz go nie uregulował. Politycy argumentowali, że ówcześni kandydaci SLD, którzy wieszali plakaty, nie mieli podpisu pełnomocnika finansowego komitetu. Jak powiedział nam Damian Syjczak z partii, SKO potwierdziło, że podpis był potrzebny i bez niego miasto nie powinno wydać pozwolenia na powieszenie plakatów. Decyzja Kolegium nie jest prawomocna, gmina może się od niej odwołać.
A jak informuje Sojusz, chodzi o plakaty byłego radnego miejskiego SLD Jędrzeja Wijasa i radnego sejmiku Artura Nycza. Obaj od kilku miesięcy nie należą do partii. Poinformowali nas, że uregulowali wszystkie zobowiązania wobec komitetu.
A jak informuje Sojusz, chodzi o plakaty byłego radnego miejskiego SLD Jędrzeja Wijasa i radnego sejmiku Artura Nycza. Obaj od kilku miesięcy nie należą do partii. Poinformowali nas, że uregulowali wszystkie zobowiązania wobec komitetu.