Jak mówiła zastępca dyrektora Teatru Polskiego, Aleksandra Kopińska-Szykuć, wykorzystywany obiekt przy ulicy Swarożyca wymaga rozbudowy.

- Po rozbudowie teatr spełnia wszystkie oczekiwania artystów i reżyserów, którzy mogliby sztuki w nim popełniać. Pięć milionów to jedyna pewna kwota, która się wymienia i ona pochodzi z regionalnych programów operacyjnych - komentuje Kopińska-Szykuć.

To jednak kwota, która nie pozwoli na przebudowę, która według projektu ma kosztować blisko 70 milionów złotych. O pieniądze na inwestycję marszałek województwa ma zamiar zabiegać u ministra kultury.

Z kolei finansowany z budżetu miasta Teatr Współczesny od lat czeka na nową siedzibę. Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższych latach nie będzie on przeniesiony z budynku Muzeum Narodowego przy Wałach Chrobrego - mówił Paweł Bartnik, radny z komisji kultury Rady Miasta Szczecina.

- Dyskusja na temat tego co w mieście jest najważniejsze trwała. Najważniejsza była filharmonia i została wybudowana. Teraz jest wielka dyskusja na temat stadionu. Przecież to też musi się odbyć kosztem innych wydatków - tłumaczy Bartnik.

Ma to na względzie dyrektor naczelny Teatru Współczesnego. Mirosław Gawęda wierzy jednak, że prędzej czy później, pieniądze na budowę nowej siedziby się znajdą.

- Teatr Współczesny i Muzeum Narodowe potrzebują rozwodu. Nawet te 150 milionów wydane na stadion nie oznacza, że za 8-10 lat nie znajdą się pieniądze na Teatr Współczesny - wyjaśnia Gawęda.

Dyrektorzy obu teatrów zgodnie twierdzili, że nowe siedziby przyniosą wiele korzyści. Oprócz dostosowania do potrzeb artystów, mają one przyciągać widzów i turystów, tak jak Filharmonia Szczecińska .