Dwuletni Tomek ze Świnoujścia, chory na siatkówczaka, wyleciał już do Stanów Zjednoczonych. Czeka go tam kilkumiesięczna terapia.
- Jeszcze nigdy tak długo nie lecieliśmy. Do tego dochodzi jeszcze zmiana czasu, ale damy radę. Najważniejsze, że już tam lecimy, że doktor Abramson w końcu obejrzy Tomeczka i wreszcie będziemy mogli rozpocząć leczenie. Liczymy, że spędzimy tam najdłużej cztery miesiące - mówi pani Małgorzata.
Chłopiec będzie leczony w klinice doktora Davida Abramsona w Nowym Jorku. To u niego leczyli się m.in. Lenka z Przybiernowa i Piotruś z podgrygfińskich Żórawi, którzy już wygrali walkę z siatkówczakiem, czyli złośliwym nowotworem oka.
Pierwsza wizyta czeka Tomka w najbliższą środę. Niedługo później powinna zacząć się terapia. Nadal jednak brakuje na nią pieniędzy.
- Na razie mamy zapłacony depozyt. Mamy też prawie uzbierane na pierwszą dawkę leku. Teraz musimy uzbierać resztę pieniędzy, żeby było na cztery pełne dawki. Brakuje nam prawie 400 tysięcy, ale wierzymy, że się uda i Tomuś będzie zdrowy i szczęśliwy, a ja razem z nim - mówi mama chłopca.
Zbiórka cały czas jest prowadzona w sieci, na stronie siepomaga.pl. W akcję pomocy dwuletniemu Tomkowi włączyły się m.in. gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Zespoły Ira i Piersi opublikowały w internecie filmy zachęcające do wpłat na konto chłopca. Dodatkowo w charytatywnym serwisie Allegro trwają aukcje, na których można wylicytować m.in. prywatny koncert zespołu Piersi.