Działacze z Inicjatywy na Rzecz Zwierząt Basta nie przeszkodzili myśliwym w dzisiejszym polowaniu w Puszczy Bukowej, a wręcz pomogli - mówi w rozmowie z reporterem Radia Szczecin obserwator łowów.
Zbigniew Ryngwelski tłumaczy, że aktywiści z Basty chodzili w innych miejscach niż myśliwi i nieświadomie naganiali zwierzynę. Tym samym udało upolować się łącznie kilkanaście sztuk m.in. saren i dzików. Jak mówi Rynglewski myśliwi po pracy byli zadowoleni, a akcja Basty to pomyłka.
- Dla mnie ta akcja ekologiczna to jest po prostu totalna amatorszczyzna. Jak ktoś chce się czymś zajmować to powinien wiedzieć jak to robić, a nie po prostu przybyć na parking, porozmawiać z dziennikarzami i nic więcej nie zrobić. To są takie akcje, które według mnie są robione przez ekologów, żeby wyłudzać kasę od różnych ludzi - mniej lub bardziej prywatnych - i sobie robić splendor i nie wiadomo co jeszcze - podkreślał Rynglewski.
Działacze z Basty tłumaczyli naszemu reporterowi, że chodzili w okolicach pięciu ambon na terenie Puszczy Bukowej w Glinnej. W ten sposób chcieli przeszkodzić w polowaniu myśliwym z Koła Łowieckiego Orzeł ze Śmierdnicy. Podczas swojej akcji z łowczymi się jednak nie spotkali.
- Dla mnie ta akcja ekologiczna to jest po prostu totalna amatorszczyzna. Jak ktoś chce się czymś zajmować to powinien wiedzieć jak to robić, a nie po prostu przybyć na parking, porozmawiać z dziennikarzami i nic więcej nie zrobić. To są takie akcje, które według mnie są robione przez ekologów, żeby wyłudzać kasę od różnych ludzi - mniej lub bardziej prywatnych - i sobie robić splendor i nie wiadomo co jeszcze - podkreślał Rynglewski.
Działacze z Basty tłumaczyli naszemu reporterowi, że chodzili w okolicach pięciu ambon na terenie Puszczy Bukowej w Glinnej. W ten sposób chcieli przeszkodzić w polowaniu myśliwym z Koła Łowieckiego Orzeł ze Śmierdnicy. Podczas swojej akcji z łowczymi się jednak nie spotkali.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Brawo Basta!
Argumenty, że to myśliwi muszą płacić za szkody w rolnictwie to tak wierutne bzdury, że wierzyć się nie chce, że wypowiadają je ludzie, którzy dostają pozwolenia na broń i zabijanie, a przecież powinni oni przechodzić badania psychologiczne... Takie argumenty mają jedynie usankcjonować ich zbrodnie na zwierzynie, ale i na ludziach (pomnijcie na statystyki zabójstw ludzi dokonanych przez tych żądnych krwi ludzi ("bo coś się w zbożu ruszało") - zawsze się potem tłumaczą, że to był wypadek... A o aspekcie sprawy takim, że ludzie budują się na świętych obszarach istotnych dla utrzymania w miarę dzikiej przyrody wokół nas już nie wspomnę - a gdzie niby ta zwierzyna biedna ma się podziać, gdy ją wszyscy wypierają z naturalnych siedlisk?. Bierzcie panowie przykład z Niemców - jedzie się setki kilometrów przez ten piękny kraj i nie zobaczycie żadnej ekspansji budownictwa na terenach zielonych i leśnych - pola, pola, las, las i nagle 30-40 piętrowe wieżowce! a po drugiej stronie ulicy pole i las! I żadna ciura urzędasowa ani myśliwska ani nie pomyśli, żeby tam coś budować! - żadnych oznak urbanizowania - uczcie się krwiożerczy profani od Niemców!
Cenzura tutaj jest.
Te pokoty przypominają zbiorowe mogiły ofiar ludobójstw przysypywanych wapnem. Polowania to wyjątkowo prymitywne, głupie i nie wymagające odwagi zajęcie - najprawdopodobniej zakompleksionych ludzi o sadystycznych skłonościach.
Ekolodzy? Muszą selekcję robić! Jest ich już zbyt wiele! Dzik itd robią niesamowite straty wśród pól. Kto za szkody zapłaci? Ekolog? Oni mają to gdzieś! Najpierw niech wymyślą co zrobić by była rekompesacja za straty. Niech wyskakują z kieszeni i wowczas wtedy ja jestem ciekawy jakby ich mina wyglądała! Od zarania człowiek polowal. Gdzie tu logika?! Ekolog...
Bardzo możliwe że to jeszcze żywa ofiara tego właśnie polowania (odbywało się blisko Kołbacza) :
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1192846350791079&id=100001971776940