Szanse na odrodzenie są nikłe - tak o Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówi były członek tej partii, Piotr Kęsik. W jego opinii w ugrupowaniu nie ma liderów, co pokazały wybory uzupełniające w Stargardzie. Z kandydowania na urząd prezydenta miasta wycofał się wtedy kandydat SLD, Amadou Sy.
- Tam nie ma "rąk na pokład", w związku z tym wydaje mi się, że w Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie ma zaplecza, nie ma ludzi, którzy dziś pójdą z podniesioną przyłbicą i będą pracować na rzecz danego kandydata - zauważa Kęsik.
W Rozmowie pod krawatem Piotr Kęsik podkreślił, że SLD rozpoczęło zjazd ze sceny politycznej już podczas wyborów prezydenta RP.
- Gwoździem do trumny, gdzie po prostu napluto w twarz elektoratowi SLD, było wystawienie i popieranie pani Ogórek jako kandydata na prezydenta, to było zupełnie niezrozumiałe - ocenia Piotr Kęsik.
SLD znalazło się poza parlamentem po wyborach w 2015 roku. Partia wystartowała w koalicji z Twoim Ruchem, Polską Partią Socjalistyczną, Unią Pracy i Partią Zieloni pod szyldem Zjednoczonej Lewicy. Ugrupowania nie przekroczyły, wymaganego dla koalicji, 8-procentowego progu wyborczego.
W Rozmowie pod krawatem Piotr Kęsik podkreślił, że SLD rozpoczęło zjazd ze sceny politycznej już podczas wyborów prezydenta RP.
- Gwoździem do trumny, gdzie po prostu napluto w twarz elektoratowi SLD, było wystawienie i popieranie pani Ogórek jako kandydata na prezydenta, to było zupełnie niezrozumiałe - ocenia Piotr Kęsik.
SLD znalazło się poza parlamentem po wyborach w 2015 roku. Partia wystartowała w koalicji z Twoim Ruchem, Polską Partią Socjalistyczną, Unią Pracy i Partią Zieloni pod szyldem Zjednoczonej Lewicy. Ugrupowania nie przekroczyły, wymaganego dla koalicji, 8-procentowego progu wyborczego.