Dobre informacje prosto z Atlantyku - Aleksander Doba kontynuuje swój samotny rejs przez ocean. Losy wyprawy zawisły "na włosku", gdy sztorm uszkodził ster kajaka "Olo".
Doba musiał prowizorycznie naprawić usterkę na środku oceanu. I się udało. Na facebookowym profilu wyprawy ukazała się informacja, że "zdolności inżynierskie nie zawiodły" podróżnika.
Dowiadujemy się też, że pogoda sprzyja Dobie - a to ważne, bo gdy na przykład wieją przeciwne wiatry, kajakarz musi nadrabiać sporo dystansu. Ostatnia pozycja Doby na Atlantyku to ponad 2300 mil morskich jakie dzielą go od celu wyprawy czyli Lizbony.
To trzeci rejs Aleksandra Doby przez ocean - była trasa najkrótsza, najdłuższa - teraz to trasa najtrudniejsza, północna.
Dowiadujemy się też, że pogoda sprzyja Dobie - a to ważne, bo gdy na przykład wieją przeciwne wiatry, kajakarz musi nadrabiać sporo dystansu. Ostatnia pozycja Doby na Atlantyku to ponad 2300 mil morskich jakie dzielą go od celu wyprawy czyli Lizbony.
To trzeci rejs Aleksandra Doby przez ocean - była trasa najkrótsza, najdłuższa - teraz to trasa najtrudniejsza, północna.