Szwedzki inwestor, który odnawia kamienice w centrum Szczecina, nie zapłaci kolejnych kar za opóźnienia w pracach.
Umowa z miastem zakładała, że spółka Lorenshill Centrum Development zapłaci maksymalnie 150 tysięcy złotych od budynku. Ta kwota właśnie się wyczerpała, a to oznacza, że bezkarnie może nic już nie robić. LCD już trzykrotnie przekładał termin oddania kamienic do użytku.
Teraz gotowe są dwie z trzech przy ulicy Śląskiej. Budowlańcy powiedzieli nam, że w tej ostatniej gotowa jest wyłącznie elewacja.
TBS Prawobrzeże odebrał na razie kamienice przy Śląskiej 46 i 48. Ostatnia - z numerem 45 - stoi pod znakiem zapytania. Inwestor obiecywał zakończyć remont już w trzech terminach i za te niespełnione obietnice zapłacił łącznie 900 tysięcy złotych kary. Za przekroczenie ostatniego - w grudniu 2016 roku - spółce naliczana była kara tysiąca złotych za każdy dzień opóźnienia. Ale, maksymalnie do 150 tysięcy zł. Teraz nie zapłaci już złamanego grosza.
- Możliwości TBS Prawobrzeże, które nadzoruje tę inwestycję, zostały wyczerpane w stu procentach. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, żeby ta trzecia kamienica nie została dokończona. Tego nie wiemy dlatego, że nie mamy takich możliwości, żeby wymuszać na inwestorze zakończenie tej inwestycji - mówi Marcin Nieradka, rzecznik prasowy miasta do spraw mieszkalnictwa.
Mieszkańcy wątpią, że inwestycja będzie ukończona.
- To kilka lat temu miało być wyremontowane. - Dziadostwo. - To jak zgniłe jabłko. Z zewnątrz pięknie wygląda a w środku nic się nie dzieje - komentują mieszkańcy.
Inwestor nie zgodził się pokazać wnętrz kamienic, gdy prosiliśmy o to w kwietniu. Choć Paulina Rosołowska z Lorenshill Centrum Development zapewniła, że będzie można je obejrzeć w ciągu najbliższych tygodni, tak się nie stało. Gdy dziś do niej dzwoniliśmy, nie odebrała telefonu. Wysłała SMS, w którym napisała "nie mogę teraz rozmawiać".
Szwedzki inwestor kupił od miasta kamienice do modernizacji w 2013 roku, zapłacił za nie 15 milionów złotych. Lorenshill Centrum Development podawał, że ostatnia kamienica ma być gotowa za dwa miesiące.
Teraz gotowe są dwie z trzech przy ulicy Śląskiej. Budowlańcy powiedzieli nam, że w tej ostatniej gotowa jest wyłącznie elewacja.
TBS Prawobrzeże odebrał na razie kamienice przy Śląskiej 46 i 48. Ostatnia - z numerem 45 - stoi pod znakiem zapytania. Inwestor obiecywał zakończyć remont już w trzech terminach i za te niespełnione obietnice zapłacił łącznie 900 tysięcy złotych kary. Za przekroczenie ostatniego - w grudniu 2016 roku - spółce naliczana była kara tysiąca złotych za każdy dzień opóźnienia. Ale, maksymalnie do 150 tysięcy zł. Teraz nie zapłaci już złamanego grosza.
- Możliwości TBS Prawobrzeże, które nadzoruje tę inwestycję, zostały wyczerpane w stu procentach. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, żeby ta trzecia kamienica nie została dokończona. Tego nie wiemy dlatego, że nie mamy takich możliwości, żeby wymuszać na inwestorze zakończenie tej inwestycji - mówi Marcin Nieradka, rzecznik prasowy miasta do spraw mieszkalnictwa.
Mieszkańcy wątpią, że inwestycja będzie ukończona.
- To kilka lat temu miało być wyremontowane. - Dziadostwo. - To jak zgniłe jabłko. Z zewnątrz pięknie wygląda a w środku nic się nie dzieje - komentują mieszkańcy.
Inwestor nie zgodził się pokazać wnętrz kamienic, gdy prosiliśmy o to w kwietniu. Choć Paulina Rosołowska z Lorenshill Centrum Development zapewniła, że będzie można je obejrzeć w ciągu najbliższych tygodni, tak się nie stało. Gdy dziś do niej dzwoniliśmy, nie odebrała telefonu. Wysłała SMS, w którym napisała "nie mogę teraz rozmawiać".
Szwedzki inwestor kupił od miasta kamienice do modernizacji w 2013 roku, zapłacił za nie 15 milionów złotych. Lorenshill Centrum Development podawał, że ostatnia kamienica ma być gotowa za dwa miesiące.