Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Ciąża była donoszona, poród odbył się bez komplikacji, dziecko jest zdrowe, nikt nie proponował nam włożenia dziecka do inkubatora - tłumaczy tata noworodka. Jak mówi, 2,5 godziny po porodzie lekarz poinformował rodziców, że zgłasza ich przypadek do sądu
Ciąża była donoszona, poród odbył się bez komplikacji, dziecko jest zdrowe, nikt nie proponował nam włożenia dziecka do inkubatora - tłumaczy tata noworodka. Jak mówi, 2,5 godziny po porodzie lekarz poinformował rodziców, że zgłasza ich przypadek do sądu
Ojciec noworodka, zabranego ze szpitala w Białogardzie zabiera głos w Internecie. Mężczyzna w krótkim filmiku zamieszczonym na portalu YouTube tłumaczy, dlaczego zdecydowali się z matką dziecka na tak drastyczne kroki - podaje Polsat News.
Ciąża była donoszona, poród odbył się bez komplikacji, dziecko jest zdrowe, nikt nie proponował nam włożenia dziecka do inkubatora - tłumaczy tata noworodka. Jak mówi, 2,5 godziny po porodzie lekarz poinformował rodziców, że zgłasza ich przypadek do
sądu rodzinnego - powód?

- Odmowa zaszczepienia córki w pierwszej dobie życia oraz odmowa podania zastrzyku z witaminą "K". Oburzenie wzbudza również nasza prośba o niemycie dziecka i pozostawienia mazi po płodowej, co w świecie jest standardem, a tutaj traktowane jest jako zaniedbanie higieniczne grożące zakażeniem - tłumaczy ojciec dziewczynki.

Dalej sprawa potoczyła się błyskawicznie.

- Doraźnie zwołany w budynku szpitala sąd rodzinny, po upływie pierwszej doby po narodzinach naszej córeczki - odebrał nam prawa rodzicielskie w kwestiach związanych z zastosowaniem świadczeń zdrowotnych u dziecka. Ustanowiono kuratora, który nie ma zupełnie wykształcenia medycznego i tej osobie przekazano podejmowanie decyzji w sprawach zdrowia naszej córki - dodaje ojciec dziecka.

Przypomnijmy w piątkowe popołudnie para opuściła szpital z noworodkiem, mimo odebrania im praw rodzicielskich. W tej chwili rodziny poszukuje policja i prokuratura.



Ciąża była donoszona, poród odbył się bez komplikacji, dziecko jest zdrowe, nikt nie proponował nam włożenia dziecka do inkubatora - tłumaczy tata noworodka. Jak mówi, 2,5 godziny po porodzie lekarz poinformował rodziców, że zgłasza ich przypadek do sądu
Dalej sprawa potoczyła się błyskawicznie.

Dodaj komentarz 4 komentarze

I maja racje w Holandii jesli jest wszystko wpozadku wypuszczaja 2 godziny po porodzie. Delikatnie dziecko dotykaja recznikem nie zcieraja z nie go wod plodowych i krwi. Zostala umyta dopiero po trzeciej dobie od porodu. Moja corcia ma juz poltora miesiaca i nic jej nie dolega. A jesli chodzi o zoltaczke to dopiero po trzech- czterech dniach mozna powoedziec czy napewno dziecko bedzie mialo zoltaczke i wtedy lekarz albo polozna moga poprosic o pobranie krwi dziecka do badan aby upewnic sie czy zoltaczki nie ma. Nie trzeba robic wszystkich badan od razu po narodzinach tym bardziej szczepoc bo dziecko nie ma jeszcze wytworzonej wlasnej bariery ochronnej. Mojemu dziecku dopiro po tygodniu kazali podawac witamine K i D w plynnej kosynstencji. Lepiej sprawdzcie ten oddzial czy personel wraz z ordynatorem sa odpowiednio wykalifikowani do spelniania swoich obowiazkow w tym szpitalu. Ja na miejsu tych rodzicow zrobila bym to samo. A ludzie ktorzy sprobuja sprzedac gdzie sie znajduja to zrobia tylko krzywte dziecku i rodzinie.
Najgorzej gdy ludzie uważają, że są mądrzejsi od lekarzy - pewnie naczytali się bzdur w internecie i pozjadali wszystkie rozumy.
Mam nadzieję, że to dziecko jeszcze żyje bo ma głupich nieodpowiedzialnych rodziców!
Szkoda dziecka!
@KommentaTor - masz racje - powinni po porodzie, sparzyć dziecko wrzątkiem, zamknąć w wyparzony słoik albo w torbę foliową i zostawić w niej do najmniej 30 roku życia... Aaa o filtrach do oddychania zapominałem - podwójny węglowy i podwójny wodny. Czytaj/słuchaj ze zrozumieniem - rodzice upominali się o ulotki na leki podawane dziecku oraz dodatkowe badania - nie było ani jednego, ani drugiego. Szprycuj się czym chcesz - bez ulotki - sekcja naturalna???
BTW - z całej dziwnej akcji wynika, że każdy ze szpitala w Białogardzie, może wynieść matkę z noworodkiem niezauważony!! Są najmniej 2 pielęgniarki przez całą dobę (bo 1 nie może być) - na Białogard to pewnie z 8-10 pacjentek non stop - 4-5 na pielęgniarkę... Jak daleką krewną ordynatora jest pani, która ma pilnować pacjentów? I dyżur gdzie obie spały, skoro można swobodnie, pod pachą, wynieść matkę z dzieckiem z oddziału poza szpital?

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty