To jest walka o pamięć i prawdę - tak o swojej obecności na obchodach szczecińskiego Grudnia'70 mówił w "Rozmowach pod krawatem" premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podkreślał, że nie jest to tylko kwestia wspomnienia czasów minionych. Mateusz Morawiecki zgodził się z tezą, że obecnie uczniowie niewiele wiedzą o dramatycznej historii najnowszej naszego kraju.
- Ofiary Grudnia 1970 roku z Gdyni, Gdańska, Elbląga czy ze Szczecina nie tylko wołają do nas o pamięć. Upominają się o lepszą Polskę dzisiaj. Taką, która dba o pamięć i prawdę historyczną. Tego wszystkiego bardzo brakowało przez 25 lat i staramy się teraz to odbudowywać - mówił premier.
Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że w Polsce po 1989 roku, w nauczaniu historii zadziałała "pedagogika wstydu" i młodzież, zamiast uczyć się, że w Szczecinie w czasie Grudnia'70 zginęło 16 osób oraz że były inne ofiary w całym kraju, gruntownie poznawała na przykład historię starożytnego Egiptu.
17 grudnia 1970 roku w Szczecinie rozpoczęły się uliczne protesty robotników. Pretekstem były podwyżki cen żywności. Do manifestujących stoczniowców Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego dołączyły tysiące ludzi. Po tym, jak podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, wojsko i milicja użyły siły. Od kul na ulicach Szczecina zginęło 16 osób, a około 100 zostało rannych.
- Ofiary Grudnia 1970 roku z Gdyni, Gdańska, Elbląga czy ze Szczecina nie tylko wołają do nas o pamięć. Upominają się o lepszą Polskę dzisiaj. Taką, która dba o pamięć i prawdę historyczną. Tego wszystkiego bardzo brakowało przez 25 lat i staramy się teraz to odbudowywać - mówił premier.
Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że w Polsce po 1989 roku, w nauczaniu historii zadziałała "pedagogika wstydu" i młodzież, zamiast uczyć się, że w Szczecinie w czasie Grudnia'70 zginęło 16 osób oraz że były inne ofiary w całym kraju, gruntownie poznawała na przykład historię starożytnego Egiptu.
17 grudnia 1970 roku w Szczecinie rozpoczęły się uliczne protesty robotników. Pretekstem były podwyżki cen żywności. Do manifestujących stoczniowców Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego dołączyły tysiące ludzi. Po tym, jak podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, wojsko i milicja użyły siły. Od kul na ulicach Szczecina zginęło 16 osób, a około 100 zostało rannych.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Dobrze, że nie było tych polityków, których...ze świecą szukać pod sądami.
cyt. "- Ofiary Grudnia 1970 roku z Gdyni, Gdańska, Elbląga czy ze Szczecina "
Kolejność dobitnie pokazuje ważność i jak wydarzenia '70 są widziane przez warwsiówkę.
Cóż, mam nadzieję, że historia jednak trochę zboczy i tamte wydarzenia się wkrótce nie powtórzą. Wtedy protest przeciw podwyżkom - obecnie mamy również galopujące podwyżki.
Patrząc na publikowane zdjęcia chciało by się powiedzieć: ależ obłuda.
pełniący obowiązki Polaka tajny współpracownik WSI udaje przejęcie i składa kwiaty zabitym.