Jeśli prokurator lub TV PiS potrzebuje mojego zdjęcia w kajdankach to poproszę policjantów, żeby mi je założyli - mówił przed szczecińskim wydziałem Prokuratury Krajowej poseł Stanisław Gawłowski.
Szef zachodniopomorskiej PO przyjechał w poniedziałek do Prokuratury Krajowej wraz ze swym obrońcom Romanem Giertychem. Chciał, aby prokuratura przesłuchała go w charakterze podejrzanego i przedstawiła mu całość materiału dowodowego.
- Dziś sam stawiam się tu w towarzystwie mojego obrońcy z nadzieją, że zostanę przesłuchany. Nie ma żadnych formalnych przeszkód, żeby to się wydarzyło. Natomiast jeśli pan prokurator lub TV PiS potrzebuje moje zdjęcie z kajdankami na rękach, jak są tu gdzieś policjanci, to zaraz sam pożyczę od nich albo poproszę, żeby założyli mi kajdanki, państwo zrobicie sobie te zdjęcia - powiedział Gawłowski.
Prokurator Aldona Lema szefowa wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie poinformował dziennikarzy, że prośba Gawłowskiego o przesłuchanie go w charakterze podejrzanego nie została spełniona.
- Prokurator nie zamierzał przeprowadzać dziś tej czynności, nie wystosował wezwania do pana Stanisława Gawłowskiego w charakterze podejrzanego i poinformowałam zarówno obrońcę, jak i posła Stanisława Gawłowskiego o tym, że prokurator przystąpi do czynności polegającej na przedstawieniu zarzutów, przesłuchaniu w charakterze podejrzanego dopiero po uzyskaniu uchwały Sejmu - tłumaczyła prok. Lema.
Przesłuchanie posła Stanisława Gawłowskiego w charakterze podejrzanego odbędzie się najwcześniej po rozpatrzeniu przez Sejm wniosku Prokuratury Krajowej. Prokuratura domaga się zgody na zatrzymanie oraz aresztowanie posła Gawłowskiego. Wniosek ten będzie rozpatrywany 27 lutego. Prokuratura podejrzewa szefa zachodniopomorskiej PO o trzy przestępstwa korupcyjne, plagiat pracy doktorskiej a także ujawnienie informacji niejawnej ze śledztwa.
- Dziś sam stawiam się tu w towarzystwie mojego obrońcy z nadzieją, że zostanę przesłuchany. Nie ma żadnych formalnych przeszkód, żeby to się wydarzyło. Natomiast jeśli pan prokurator lub TV PiS potrzebuje moje zdjęcie z kajdankami na rękach, jak są tu gdzieś policjanci, to zaraz sam pożyczę od nich albo poproszę, żeby założyli mi kajdanki, państwo zrobicie sobie te zdjęcia - powiedział Gawłowski.
Prokurator Aldona Lema szefowa wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie poinformował dziennikarzy, że prośba Gawłowskiego o przesłuchanie go w charakterze podejrzanego nie została spełniona.
- Prokurator nie zamierzał przeprowadzać dziś tej czynności, nie wystosował wezwania do pana Stanisława Gawłowskiego w charakterze podejrzanego i poinformowałam zarówno obrońcę, jak i posła Stanisława Gawłowskiego o tym, że prokurator przystąpi do czynności polegającej na przedstawieniu zarzutów, przesłuchaniu w charakterze podejrzanego dopiero po uzyskaniu uchwały Sejmu - tłumaczyła prok. Lema.
Przesłuchanie posła Stanisława Gawłowskiego w charakterze podejrzanego odbędzie się najwcześniej po rozpatrzeniu przez Sejm wniosku Prokuratury Krajowej. Prokuratura domaga się zgody na zatrzymanie oraz aresztowanie posła Gawłowskiego. Wniosek ten będzie rozpatrywany 27 lutego. Prokuratura podejrzewa szefa zachodniopomorskiej PO o trzy przestępstwa korupcyjne, plagiat pracy doktorskiej a także ujawnienie informacji niejawnej ze śledztwa.
Szef zachodniopomorskiej PO przyjechał dziś do Prokuratury Krajowej wraz ze swym obrońcom Romanem Giertychem. Chciał, aby prokuratura przesłuchała go w charakterze podejrzanego i przedstawiła mu całość materiału dowodowego.
Dodaj komentarz 4 komentarze
A co na to Zaremba i spółka tacy byli pewni tylko dowodów brak ?
Po co to pajacowanie z kajdankami ??? Niewinny człowiek nie potrzebuje obrońcy...zwłaszcza tak drogiego jak.Sz.P. Giertych - obrońca niewinnych.
Taka ciekawostka...dali zegarek który już miał; a miał oryginał czy podróbkę ??
Ze zdjęcia NIKT tego nie wykaże ...jak widać Wszyscy uczą się na błędach poprzedników.
I słusznie !
Gaweł atakuje rzekomo PiSowską Prokuraturę, a na jednym ze zdjęć pod tym newsem widoczny jest nagrywający tą pożal się Boże konferencje prasową pracownik szczecińskiego biura PO i sympatyzujący z kołem p. Lemm (była szczecisńka Radna PO), o czym sam z resztą mowił w lokalnych mediach, znany szczeciński sprzedawca obuwia, ktory znalazł później pracę w Urzędzie Marszałkowskim. Przypadek, czy ustawka ??
no litości..... przestępcy robią szopkę
gawełek to tylko czubek góry lodowej, mam wielką nadzieję że wszystko jednak (w tym kraju to wcale nie jest oczywiste) zostanie ujawnione, wszystkie powiązania platformersów co oczywiste z urzędem marszałkowskim także, choć naturalnie NIE TYLKO
oby na nadziejach się nie skończyło......