Najważniejszy jest strach, żeby pracownicy bali się, że zostaną wyrzuceni z pracy - tak według Janusza Korwin-Mikkego powinny wyglądać relacje między pracownikiem a pracodawcą.
Prezes partii Wolność, który od dwóch dni gości w Zachodniopomorskiem, odniósł się w ten sposób do zmian w kodeksie pracy zaproponowanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Przewidują one likwidację tak zwanych "umów śmieciowych", zwiększenie urlopu do 26 dni dla wszystkich niezależnie od stażu pracy i zakaz zakładania działalności gospodarczej w miejsce umowy o pracę.
- Podstawową sprawą jest to, że w ogóle nie powinno być kodeksu pracy. Istnieje kodeks zobowiązań czy kodeks cywilny, i żaden kodeks pracy nie jest potrzebny. Najważniejsze jest to, żeby kapitalista bał się, że zbankrutuje, a robotnik bał się, że wypieprzą go z pracy na zbitą mordę, jeżeli będzie źle pracował. Strach jest najważniejszy. Najważniejsze, żeby ludzie się bali, żeby stali na dwóch łapkach przed konsumentem - mówił Korwin-Mikke.
Według ekspertów, obowiązujący kodeks pracy z 1974 roku jest przestarzały i nie przystaje do istniejących realiów na rynku pracy. Prace nad nowelizacją kodeksu trwały 18 miesięcy. Teraz dwoma projektami ustaw zajmie się Sejm.
Przewidują one likwidację tak zwanych "umów śmieciowych", zwiększenie urlopu do 26 dni dla wszystkich niezależnie od stażu pracy i zakaz zakładania działalności gospodarczej w miejsce umowy o pracę.
- Podstawową sprawą jest to, że w ogóle nie powinno być kodeksu pracy. Istnieje kodeks zobowiązań czy kodeks cywilny, i żaden kodeks pracy nie jest potrzebny. Najważniejsze jest to, żeby kapitalista bał się, że zbankrutuje, a robotnik bał się, że wypieprzą go z pracy na zbitą mordę, jeżeli będzie źle pracował. Strach jest najważniejszy. Najważniejsze, żeby ludzie się bali, żeby stali na dwóch łapkach przed konsumentem - mówił Korwin-Mikke.
Według ekspertów, obowiązujący kodeks pracy z 1974 roku jest przestarzały i nie przystaje do istniejących realiów na rynku pracy. Prace nad nowelizacją kodeksu trwały 18 miesięcy. Teraz dwoma projektami ustaw zajmie się Sejm.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Jeżeli wypowiedź Pana Korwina nie jest wyrwana z kontekstu to jest skandaliczna. Ba, nawet jeżeli jest wyrwana z kontekstu to i tak jest co najmniej nie do przyjęcia. Nie chodzi tu o poprawność polityczną, wcale. Ten człowiek z wiekiem, mimo swej inteligencji wchodzi w swój świat absurdu tak głęboko, że nie można go traktować poważnie, a jedynie w kategoriach jakiegoś zjawiska, które szokuje, jest powiedzmy niecodzienne.
A to ci dopiero... Ależ tak : Pan Mikke stoi na dwóch łapkach przed konsumentem/wyborcą już od wielu wielu lat... i co ? i nic ...co wybory to sukces.