Na niestrzeżonym kąpielisku w Mielnie do wody z falochronu skoczył 15-letni chłopak. Nastolatek stracił przytomność - powiedział Polskiemu Radiu Roman Modrzejewski ratownik WOPR z Mielna.
- Został wyciągnięty z wody przez turystów. O fakcie zostali poinformowani nasi ratownicy, którzy natychmiast udali się na miejsce wypadku. Udzielili pomocy i założyli kołnierze ortopedyczne. Młody chłopak odzyskał świadomość, do szpitala zabrał go śmigłowiec. Poszkodowany miał czucie w dłoniach i nogach - powiedział Roman Modrzejewski.
Za skok z falochronu można zapłacić życiem, apelują ratownicy.
- Cały czas się o tym mówi, niestety płytka wyobraźnia często przyczynia się do tragedii. Nie wolno wchodzić na falochrony, a tym bardziej z nich skakać. Przecież nie znamy dna kąpieliska i nie wiemy czy jest ono blisko czy daleko lub czy nie ma jakichś przeszkód wodnych. Po każdym takim skoku może dojść do strasznego wypadku, w którym można po prostu zginąć - dodał Modrzejewski.
Poszkodowany nastolatek jest w koszalińskim szpitalu. Rodzice chłopca w chwili wypadku byli na plaży. Rodzina przyjechała z Poznania.
Przy wejściach na strzeżone kąpieliska, w gminie Mielno, na tablicach są informacje o zakazie wchodzenia, przebywania i skakania z falochronów.
Za skok z falochronu można zapłacić życiem, apelują ratownicy.
- Cały czas się o tym mówi, niestety płytka wyobraźnia często przyczynia się do tragedii. Nie wolno wchodzić na falochrony, a tym bardziej z nich skakać. Przecież nie znamy dna kąpieliska i nie wiemy czy jest ono blisko czy daleko lub czy nie ma jakichś przeszkód wodnych. Po każdym takim skoku może dojść do strasznego wypadku, w którym można po prostu zginąć - dodał Modrzejewski.
Poszkodowany nastolatek jest w koszalińskim szpitalu. Rodzice chłopca w chwili wypadku byli na plaży. Rodzina przyjechała z Poznania.
Przy wejściach na strzeżone kąpieliska, w gminie Mielno, na tablicach są informacje o zakazie wchodzenia, przebywania i skakania z falochronów.