Zgodnie z obecnymi szacunkami, w zachodniopomorskich kościołach brakuje nawet ośmiuset zabytkowych obiektów - mówił w "Rozmowach pod krawatem" dr Marek Łuczak, koordynator wojewódzki ds. przestępstw przeciwko dziedzictwu narodowemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Jak wskazywał, liczba ta się zmienia. - Kończymy kolejny powiat i będziemy rejestrować nowe zabytki. Myślę więc, że liczba dojdzie do 800 obiektów. W powiecie gryfińskim stwierdzono brak 130 zabytków w kościołach. Nie było tam żadnej kradzieży. W powiecie pyrzyckim 37 obiektów, z tym że skradziono 12 figur z Letnina.
Łuczak powiedział, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat w regionie doszło do około 20 kradzieży w kościołach. Jak twierdzi obecnie zdarza się to jednak incydentalnie. W poszukiwaniu tego, co utracone pomaga tworzony cały czas rejestr zabytków. Obecnie obejmuje on dokumentację wyposażenia 600 kościołów i to z wysokiej jakości zdjęciami.
- Tego nie ma nikt w Polsce. Teraz zginęło serce dzwonu w kościele w Żelechowie. To dzwon z 1704 roku. Mam zdjęcie tego dzwonu i jego serca. Konserwator miał ujęcie jedynie całej dzwonnicy. Ja mam ileś ujęć poszczególnego zabytku, więc w tej chwili wiemy, czego szukać - powiedział Łuczak.
Koordynator zaznaczył, że zabytki czasami jest ciężko rozpoznać, bo są przemalowywane czy przerabiane - np. dorabiany jest jakiś atrybut jak chociażby miecz, albo kobieta zyskuje brodę. W takich sytuacjach o rozpoznaniu oryginału decydują szczegóły.
Łuczak powiedział, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat w regionie doszło do około 20 kradzieży w kościołach. Jak twierdzi obecnie zdarza się to jednak incydentalnie. W poszukiwaniu tego, co utracone pomaga tworzony cały czas rejestr zabytków. Obecnie obejmuje on dokumentację wyposażenia 600 kościołów i to z wysokiej jakości zdjęciami.
- Tego nie ma nikt w Polsce. Teraz zginęło serce dzwonu w kościele w Żelechowie. To dzwon z 1704 roku. Mam zdjęcie tego dzwonu i jego serca. Konserwator miał ujęcie jedynie całej dzwonnicy. Ja mam ileś ujęć poszczególnego zabytku, więc w tej chwili wiemy, czego szukać - powiedział Łuczak.
Koordynator zaznaczył, że zabytki czasami jest ciężko rozpoznać, bo są przemalowywane czy przerabiane - np. dorabiany jest jakiś atrybut jak chociażby miecz, albo kobieta zyskuje brodę. W takich sytuacjach o rozpoznaniu oryginału decydują szczegóły.