Platforma Obywatelska sama "wprowadziła się w kanał", bo powstanie tego wyborczego sojuszu, czyli Koalicji Europejskiej, tak naprawdę nie leży w interesie tej partii - mówił w "Rozmowie pod krawatem" Maciej Drzonek.
W ocenie profesora politologii, widać to po obsadzie pierwszych miejsc na liście w naszym regionie. "Jedynką" jest działacz SLD Bogusław Liberadzki, a "dwójką" również wywodzący się z SLD - Bartosz Arłukowicz. Chociaż, jak zwracał uwagę Maciej Drzonek, akurat Arłukowicz dobrze kojarzy się wyborcom PO. Ale dla działaczy samej PO Koalicja Europejska nie jest korzystna.
- To jest kwestia pewnego takiego - mówiąc kolokwialnie - kanału, w który wprowadziła się sama Platforma. Bo zawiązując Koalicję Europejską można osiągnąć jeden cel. Wszystkie ręce na pokład, walczymy z PiS-em. Ale z drugiej strony, to nie jest w interesie samej Platformy Obywatelskiej. Proszę zwrócić uwagę, że mamy 13 okręgów wyborczych, 13 list wyborczych w Polsce, a więc tyle samo "jedynek", którymi trzeba było się podzielić. I tu widzimy to wyraźnie na Pomorzu Zachodnim - mówi Drzonek.
Na liście PiS w naszym regionie jest dwóch ministrów - pierwszy Joachim Brudziński a trzecia Elżbieta Rafalska. Z województwa zachodniopomorskiego najprawdopodobniej będą do wzięcia dwa mandaty - trzeci ewentualnie, to zależy od rozkładu głosów w innych okręgach wyborczych.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 26 maja.
- To jest kwestia pewnego takiego - mówiąc kolokwialnie - kanału, w który wprowadziła się sama Platforma. Bo zawiązując Koalicję Europejską można osiągnąć jeden cel. Wszystkie ręce na pokład, walczymy z PiS-em. Ale z drugiej strony, to nie jest w interesie samej Platformy Obywatelskiej. Proszę zwrócić uwagę, że mamy 13 okręgów wyborczych, 13 list wyborczych w Polsce, a więc tyle samo "jedynek", którymi trzeba było się podzielić. I tu widzimy to wyraźnie na Pomorzu Zachodnim - mówi Drzonek.
Na liście PiS w naszym regionie jest dwóch ministrów - pierwszy Joachim Brudziński a trzecia Elżbieta Rafalska. Z województwa zachodniopomorskiego najprawdopodobniej będą do wzięcia dwa mandaty - trzeci ewentualnie, to zależy od rozkładu głosów w innych okręgach wyborczych.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 26 maja.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Nic odkrywczego, to tylko potwierdza postkomunistyczne korzenie tej partii, szczególnie gdy dodamy do tego osoby będące TW.
O postkomunistycznych korzeniach PiS wie każdy - pełno tam PZPR-owskich aparatczyków, zwłaszcza w bezpośrednim otoczeniu Kaczyńskiego.
Nie dziwi więc antydemokratyczne i antyeuropejskie nastawienie towarzyszy z PiS.
Koalicję Europejską można, Maćku, raczej oceniać w kategoriach sukcesu koncyliacyjnego zjednoczenia sił i organizacji prodemokratycznych wokół idei podstawowych wartości Unii Europejskiej.
Organizacje skupione w KE różnią się w wielu dziedzinach, ale mają jeden wspólny cel: działanie na rzecz interesów Polski w zgodzie z Unią Europejską oraz zacieśnianie tych relacji.
Czyż nie jest znamiennym, że w przededniu tych wyborów do kierownictwa PiS przyjeżdżają delegacje faszyzujących nacjonalistów m.in. włoskich???
Wszyscy pamiętamy słowa o "europejskiej szmacie", o "nieuczestniczeniu w szaleństwie europejskich elit" i o tym, żeby ta przebrzydła UE "zostawiła nas (czyli Polskę pod butem PiS) w spokoju".
Patrząc na niby proeuropejskie podrygi PiSowczyków, jako żywo przypomina się powiedzonko o tym diable, co to w ornat się ubrał i ogonem na mszę wydzwania...
Te wybory są podobne do wyborów z 1989 roku: z jednej strony twardogłowi towarzysze spod sztandarów PiS (przybrani na tę okoliczność w piórka "€€€-pejczyków"), a z drugiej konglomerat zsolidaryzowanych wspólnym celem partii demokratycznych.
Analogii jest wiele