Nowe rozdanie w polskim rządzie jako powiew świeżości - komentował nominacje do rządu Mateusza Morawieckiego politolog Maciej Drzonek.
W działaniach rządu widać "profesjonalizację" - mówił profesor Maciej Drzonek.
- Tam jest grupa osób, która jest z pokolenia 30-40 latków, czyli pewnego rodzaju młodość wchodzi do obozu rządzącego. Myślę, że to dobry kierunek, patrząc perspektywicznie na generalnie rządzących, na profesjonalizację władzy - komentuje politolog.
Kierunki polityki pozostaną bez zmian. Zdaniem Drzonka, zobaczyliśmy kilka nowych nazwisk w "elicie" politycznej rządu. Rewolucji jednak nie będzie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby tutaj były jakieś drastyczne zmiany w kierunkach polityki w poszczególnych resortach. Generalnie poza minister Witek, to jednak te osoby, które obejmują szefostwa resortów, są - przy całym szacunku - mniej rozpoznawalne i znane. Na resort Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wchodzi minister Witek, która też była dobrze kojarzona w sensie osobowościowym z pełnionych dotychczas funkcji, czy to szefowej gabinetu politycznego czy rzecznika rządu - mówi Drzonek.
Przed nominacjami na to stanowisko media typowały również kandydaturę innego posła z regionu, Pawła Szefernakera.
- Przed Pawłem Szefernakerem jeszcze wiele do objęcia funkcji. Na pewno je w pewnym momencie obejmie - mówi politolog.
Oprócz Elżbiety Witek, nowe stanowiska objęli również Bożena Borys-Szopa, która została ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej; Marian Banaś, który został ministrem finansów oraz Dariusz Piontkowski, który został szefem ministerstwa edukacji. Piotr Gliński zastąpił natomiast Beatę Szydło na stanowisku szefa Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, został ministrem - członkiem Rady Ministrów, podobnie jak Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości.