Każdy, kto w sobotę spacerował nad Jeziorem Szmaragdowym, mógł zostać honorowym dawcą krwi lub zarejestrować się jako dawca szpiku.
Akcję "SpoKREWnieni ze służbą" zorganizował Wojskowy Klub Legion HDK Szczecin oraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa. Chętnych było tak wielu, że aby oddać krew trzeba było stać w kolejce.
- Akcja odbywa się pod patronatem Ministra Obrony Narodowej pana Mariusza Błaszczaka. Akcja plenerowa jest skierowana do mieszkańców Szczecina, żeby oddawać krew i pomagać innym rejestrować potencjalnych dawców szpiku - powiedział plutonowy Artur Grobelko z 1. kompanii regulacji ruchu i ze szczecińskiego oddziału Klubu Legionu HDK. - Oddajemy krew i rejestrujemy na rzecz starszego szeregowego Piotra Gajewskiego z 5. Pułku Inżynieryjnego - naszego kolegi, który zachorował na białaczkę.
- Od dłuższego czasu oddaje krew. Też jestem żołnierzem zawodowym. Służy tu mój kolega, który przeprowadza tą akcję. Nic nie kosztuje, a zawsze można komuś pomóc i to jest najważniejsze - powiedział jeden z potencjalnych dawców.
- Wakacje to dużo wypadków i dużo potrzebujących. Zdecydowałam się po raz pierwszy - dodała kobieta.
- W jednostce było ogłoszenie, że żołnierz od nas potrzebuje krwi, więc zdecydowałem się oddać - powiedział kolejny honorowy dawca.
Akcji towarzyszyło wiele zabaw i atrakcji dla dzieci. Strażacy zaprezentowali sprzęt, wojskowi z 5. Pułku Inżynierii pokaz pierwszej pomocy, a Tomasz Sawicki ze stowarzyszenia "Paczka dla Bohatera" pokaz broni z czasów II wojny światowej.
- Akcja odbywa się pod patronatem Ministra Obrony Narodowej pana Mariusza Błaszczaka. Akcja plenerowa jest skierowana do mieszkańców Szczecina, żeby oddawać krew i pomagać innym rejestrować potencjalnych dawców szpiku - powiedział plutonowy Artur Grobelko z 1. kompanii regulacji ruchu i ze szczecińskiego oddziału Klubu Legionu HDK. - Oddajemy krew i rejestrujemy na rzecz starszego szeregowego Piotra Gajewskiego z 5. Pułku Inżynieryjnego - naszego kolegi, który zachorował na białaczkę.
- Od dłuższego czasu oddaje krew. Też jestem żołnierzem zawodowym. Służy tu mój kolega, który przeprowadza tą akcję. Nic nie kosztuje, a zawsze można komuś pomóc i to jest najważniejsze - powiedział jeden z potencjalnych dawców.
- Wakacje to dużo wypadków i dużo potrzebujących. Zdecydowałam się po raz pierwszy - dodała kobieta.
- W jednostce było ogłoszenie, że żołnierz od nas potrzebuje krwi, więc zdecydowałem się oddać - powiedział kolejny honorowy dawca.
Akcji towarzyszyło wiele zabaw i atrakcji dla dzieci. Strażacy zaprezentowali sprzęt, wojskowi z 5. Pułku Inżynierii pokaz pierwszej pomocy, a Tomasz Sawicki ze stowarzyszenia "Paczka dla Bohatera" pokaz broni z czasów II wojny światowej.