Wewnętrzne śledztwo prowadzi policja po ucieczce mężczyzny z komendy przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie. Winni będą ukarani - zapowiada komendant miejski. Do końca roku poznamy wstępne wyniki.
Trwa sprawdzanie, jak uciekinier opuścił pokój, w którym był przesłuchiwany. - Zastanawiamy się nad tym i to jest problem, dlaczego ta osoba wyszła z pokoju. Ta osoba kompletnie nie powinna samodzielnie opuścić pomieszczenia - mówi Makuch.
Żadem pracownik komendy nie jest obecnie zawieszony. 15 listopada policjanci zatrzymali mężczyznę za jazdę pod wpływem. Trafił na komisariat. W trakcie przesłuchiwania uciekł.
W tej sprawie postępowanie prowadzi prokuratura.
Prawdopodobnie wykorzystał moment nieuwagi funkcjonariusza, by dostać się na piętro gdzie trwa remont, a drzwi w korytarzu nie mają elektronicznych zamków. Wmieszał się w grupkę robotników, którym dyżurny podniósł szlaban i wraz z nimi opuścił teren komendy.
Dopiero trzy dni później został złapany. Odpowie za ucieczkę z komendy i jazdę samochodem pomimo sądowego zakazu. Teraz przebywa w areszcie tymczasowym.