Emerytury stażowe to pomysł, nad którym warto się zastanowić - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Goście odnosili się do powracającego tematu, który Andrzej Duda poruszył już w czasie poprzedniej kampanii prezydenckiej. Zakłada ona przechodzenie na emeryturę po przepracowaniu przez mężczyzn 40, a przez kobiety 35 lat, niezależnie od wieku.
Pozwoli to na mniejsze eksploatowanie społeczeństwa zapewnia Przemysław Zgórzak z działu prawnego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego. - Zdarza się bardzo często tak, że po przepracowaniu tych 40 lat, pracownik już realnie nie ma siły - mówi Zgórzak.
Prezes Instytutu Emerytalnego, dr Antoni Kołek mówi, że do spraw emerytur trzeba podejść bardziej długofalowo. - Dyskutujmy o tym, jak powinien wyglądać system emerytalny, jakie powinny być uprawienia do tego, aby osiągać świadczenie, nie w 2019 roku, ale dla tych osób, które są dzisiaj na rynku pracy, które cały czas są jeszcze ubezpieczone, a będą odchodziły na emeryturę w roku 2040, 2050 lub 2060 - mówi Kołek.
Z kolei Markowi Białkowskiemu z Uniwersytetu Szczecińskiego pomysł się nie podoba. - Trzeba wziąć pod uwagę czystą matematykę, większość z nas kończy szkołę średnią i szkoły wyższe i jeżeli ma do tego przepracować 35 lat - kobiety i 40 lat - mężczyźni, to ten wiek będzie tak na prawdę o wiele wyższy niż ten, który jest ustawowo dopuszczany obecnie - mówi Białkowski.
Obecnie wiek emerytalny w Polsce wynosi odpowiednio dla kobiet 60, a dla mężczyzn 65 lat.
Pozwoli to na mniejsze eksploatowanie społeczeństwa zapewnia Przemysław Zgórzak z działu prawnego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego. - Zdarza się bardzo często tak, że po przepracowaniu tych 40 lat, pracownik już realnie nie ma siły - mówi Zgórzak.
Prezes Instytutu Emerytalnego, dr Antoni Kołek mówi, że do spraw emerytur trzeba podejść bardziej długofalowo. - Dyskutujmy o tym, jak powinien wyglądać system emerytalny, jakie powinny być uprawienia do tego, aby osiągać świadczenie, nie w 2019 roku, ale dla tych osób, które są dzisiaj na rynku pracy, które cały czas są jeszcze ubezpieczone, a będą odchodziły na emeryturę w roku 2040, 2050 lub 2060 - mówi Kołek.
Z kolei Markowi Białkowskiemu z Uniwersytetu Szczecińskiego pomysł się nie podoba. - Trzeba wziąć pod uwagę czystą matematykę, większość z nas kończy szkołę średnią i szkoły wyższe i jeżeli ma do tego przepracować 35 lat - kobiety i 40 lat - mężczyźni, to ten wiek będzie tak na prawdę o wiele wyższy niż ten, który jest ustawowo dopuszczany obecnie - mówi Białkowski.
Obecnie wiek emerytalny w Polsce wynosi odpowiednio dla kobiet 60, a dla mężczyzn 65 lat.
Pozwoli to na mniejsze eksploatowanie społeczeństwa zapewnia Przemysław Zgórzak z działu prawnego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego.
Prezes Instytutu Emerytalnego, dr Antoni Kołek mówi, że do spraw emerytur trzeba podejść bardziej długofalowo.