Policjanci ze Szczecina rozbili grupę produkującą i handlującą dopalaczami. Wartość substancji wprowadzonych przez nich do obrotu to 2,5 mln złotych.
Funkcjonariusze zatrzymali czterech mężczyzn na terenie województwa świętokrzyskiego.
Usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że zorganizowana grupa przestępcza działała od 2017 roku. - Do dystrybucji grupa wykorzystywała paczkomaty, w których dopalacze miały być przekazywane osobom, które je kupiły. Ponadto grupa zajmowała się wykorzystywanie rachunków bankowych założonych na tzw. słupy oraz rachunków w serwisach służących wymianie kryptowalut. Celem legalizacji uzyskanych korzyści majątkowych, a następnie wypłacaniem ich - powiedziała Bialik.
Dopalacze trafiały między innymi do Szczecina, Trzebiatowa, Kielc, Łodzi oraz Bydgoszczy.
Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci śledztwo prowadzili po tym jak w czerwcu ubiegłego roku w Trzebiatowie kilkanaście osób zatruło się dopalaczami. 18-letni dealer już kilka miesięcy temu trafił do aresztu. To właśnie z tego postępowania wyłączono materiały, które doprowadziły do rozbicia grupy odpowiadających za dystrybucję środków.
Usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że zorganizowana grupa przestępcza działała od 2017 roku. - Do dystrybucji grupa wykorzystywała paczkomaty, w których dopalacze miały być przekazywane osobom, które je kupiły. Ponadto grupa zajmowała się wykorzystywanie rachunków bankowych założonych na tzw. słupy oraz rachunków w serwisach służących wymianie kryptowalut. Celem legalizacji uzyskanych korzyści majątkowych, a następnie wypłacaniem ich - powiedziała Bialik.
Dopalacze trafiały między innymi do Szczecina, Trzebiatowa, Kielc, Łodzi oraz Bydgoszczy.
Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci śledztwo prowadzili po tym jak w czerwcu ubiegłego roku w Trzebiatowie kilkanaście osób zatruło się dopalaczami. 18-letni dealer już kilka miesięcy temu trafił do aresztu. To właśnie z tego postępowania wyłączono materiały, które doprowadziły do rozbicia grupy odpowiadających za dystrybucję środków.