To jest zmiana pokoleniowa; to tak jakby przesiąść się z Syrenki do luksusowego, nowoczesnego auta - tak o nowej jednostce dla szczecińskiego Urzędu Morskiego mówi kapitan Leon Harłukowicz.
- Jest bardzo przyjazny oficerowi, który manewruje tym statkiem. Tym samym dla kapitana. Nie sprawia żadnego problemu, żeby stanąć na danej pozycji. Jest tu system, który pozwala "trzymać statek" pół godziny, godzinę, czy pięć i nie zmienia pozycji - przyznaje kaptan Leon Harłukowicz.
Harłukowicz przez 30 lat dowodził poprzedniczką nowej jednostki - Planetą.
- To była seria budowana dla ZSRR. Dwa ostatnie zostały w Polsce - Zodiak został w Gdyni, a Planeta w Świnoujściu. Dobrym był statkiem. Spisali się polscy stoczniowcy tak, jak teraz; doskonały - ocenił.
Statek zbudowała Stocznia Remontowa Shipbuilding SA w Gdańsku.
Planeta I ma 60 metrów długości i 13 szerokości. To statek wielozadaniowy, może pełnić funkcje ratownicze, badawcze, przeciwpożarowe czy kruszyć lód. Jednak na co dzień będzie wykonywać prace związane z utrzymaniem urządzeń nawigacyjnych na torze wodnym Świnoujście-Szczecin.