Przed godz. 10 ewakuowani pacjenci kliniki (22 osoby) wrócili do swoich sal – są bezpieczni i w dobrym stanie. W akcji uczestniczyło siedem zastępów straży pożarnej.
- Do odwołania nieczynna jest Izba Przyjęć kliniki oraz Poradnia Nefrologiczna. Pacjenci, którzy w tym czasie zgłosili się już na umówione wizyty zostali przyjęci i zaopiekowani. Pozostałe wizyty są odwoływane - dodała Bogna Bartkiewicz.
2 komentarze
Ciekawe czy brama pożarowa od Powstańców Wlkp była przejezdna czy zastawiona. Inna sprawa to te wszechobecne słupki - pilnują przed nieprawidłowym parkowaniem ale to nielogiczne - bo wystarczyłoby wpuszczać na teren szpitala mniej pojazdów - lub wpuszczać ale ze wskazaniem miejsca postoju - jeśli go nie ma (licznik) to brak wjazdu i tyle.
Ładne formułki klepie rzeczniczka szpitala, ale tak to jest - gęś gęga jak jej każą. I ten bohaterski personel, który od razu podjął akcję ratowniczą! A gdzie był ten personel, kiedy nastąpił zapłon? Sala, na której wybuchł pożar, to sala monitorowana, gdzie pacjenci cały czas powinni być obserwowani - ze względu na ich zagrożony stan zdrowia. Gdyby tak było, płomień udałoby się stłumić w jego zaraniu i zapobiec tym samym do rozprzestrzenienia tegoż. Ale pewnie personel był w objęciach Morfeusza.