Nową łódź patrolową otrzymała Społeczna Straż Rybacka Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.
Jednostkę kupiono, dzięki dofinansowaniu ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Dołożyliśmy połowę potrzebnej kwoty - mówi Emilia Niemyt, prezes Funduszu w Szczecinie. - Jest przede wszystkim piękna, wyposażona w silnik zaburtowy. 80 koni mechanicznych, ma echosondę i do tego przyczepę, żeby łódkę przewieźć w inne miejsce. Będzie patrolowała rzeki, akweny zamknięte, jeziora. Jest potrzebna w okolicach Gryfina, Gryfic, Stargardu. Na pewno dobrze będzie pełniła swoją rolę.
- Łódź będzie służyć głównie do walki z kłusownictwem - mówi Rafał Jurkowski, Komendant Społecznej Straży Rybackiej. - Rozróżniamy kłusownictwo wędkarskie, tzw. sieciowe. Największą zmorą jest połów za pomocą metody szarpaka. To jest połów na wędkę z zestawem zakończonym kotwicą. To trochę barbarzyńska metoda, bo ryby są kaleczone za powłoki brzuszne, dlatego staramy się z tym walczyć. Wszelkie sprawy zgłaszamy policji, Państwowej Straży Rybackiej.
Łódź kosztowała 120 tysięcy złotych.
- Łódź będzie służyć głównie do walki z kłusownictwem - mówi Rafał Jurkowski, Komendant Społecznej Straży Rybackiej. - Rozróżniamy kłusownictwo wędkarskie, tzw. sieciowe. Największą zmorą jest połów za pomocą metody szarpaka. To jest połów na wędkę z zestawem zakończonym kotwicą. To trochę barbarzyńska metoda, bo ryby są kaleczone za powłoki brzuszne, dlatego staramy się z tym walczyć. Wszelkie sprawy zgłaszamy policji, Państwowej Straży Rybackiej.
Łódź kosztowała 120 tysięcy złotych.