Zgodnie z planem idą prace przy odbudowie zabytkowej kamienicy w Mieszkowicach, która spłonęła jesienią 2018 roku.
Większość prac na ten moment nie jest widoczna z zewnątrz - mówi Janusz Nazimek, kierownik budowy.
- Generalnie, obiekt postawiony jest na nowym fundamencie, czyli przygotowany jest do docelowych obciążeń. W tej chwili, jesteśmy na etapie wykonywania stropu żelbetonowego nad częścią piwniczną - tłumaczy Nazimek.
Na zakończenie prac, czeka osiem rodzin, które straciły dach nad głową. W tym państwo Andrzejewscy, którzy mieszkali tu 43 lata. - Naszego piętra nie ma w ogóle. To było straszne, to już jest prawie 2,5 roku, ale człowiek jeszcze się budzi, jeszcze w nas to zostało. Chcielibyśmy wrócić, całe nasze życie tu spędziliśmy. Chcielibyśmy już tu w Wigilię być.
- Na ten moment wszystko wskazuje na to, że to się uda - mówi Andrzej Salwa, burmistrz Mieszkowic. - Wierzę, że w tym roku na Boże Narodzenie będę miał przyjemność uroczyście wręczyć pogorzelcom, klucze do nowych mieszkań.
Koszt odbudowy to ponad 2 miliony złotych.
- Generalnie, obiekt postawiony jest na nowym fundamencie, czyli przygotowany jest do docelowych obciążeń. W tej chwili, jesteśmy na etapie wykonywania stropu żelbetonowego nad częścią piwniczną - tłumaczy Nazimek.
Na zakończenie prac, czeka osiem rodzin, które straciły dach nad głową. W tym państwo Andrzejewscy, którzy mieszkali tu 43 lata. - Naszego piętra nie ma w ogóle. To było straszne, to już jest prawie 2,5 roku, ale człowiek jeszcze się budzi, jeszcze w nas to zostało. Chcielibyśmy wrócić, całe nasze życie tu spędziliśmy. Chcielibyśmy już tu w Wigilię być.
- Na ten moment wszystko wskazuje na to, że to się uda - mówi Andrzej Salwa, burmistrz Mieszkowic. - Wierzę, że w tym roku na Boże Narodzenie będę miał przyjemność uroczyście wręczyć pogorzelcom, klucze do nowych mieszkań.
Koszt odbudowy to ponad 2 miliony złotych.