Nielegalny imigrant ukrył się pod naczepą ciężarówki. Teraz w strzeżonym ośrodku poczeka na deportację.
26-letni Marokańczyk przebył długą drogę - przyjechał do Polski z Węgier, a jego celem był zachód Europy. W jednym z samochodów, podczas kontroli, znaleźli go strażnicy graniczni ze Świnoujścia.
Mężczyzna podróżował na kole zapasowym - relacjonuje komandor podporucznik Andrzej Jóźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Na widok funkcjonariuszy próbował się ukryć. Nie miał żadnych dokumentów. Był wyziębiony i bardzo wyczerpany. Strażnicy graniczni stwierdzili, że to cudzoziemiec podający się za Marokańczyka. W związku ze złym stanem jego zdrowia, wezwali pogotowie ratunkowe. Wycieńczony mężczyzna z objawami hipotermii trafił do szpitala, gdzie musiał zostać kilka dni.
Wobec Marokańczyka wszczęto postępowanie karne dotyczące nielegalnego przekroczenia granicy. Na finał procedury poczeka w placówce dla cudzoziemców.
Mężczyzna podróżował na kole zapasowym - relacjonuje komandor podporucznik Andrzej Jóźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Na widok funkcjonariuszy próbował się ukryć. Nie miał żadnych dokumentów. Był wyziębiony i bardzo wyczerpany. Strażnicy graniczni stwierdzili, że to cudzoziemiec podający się za Marokańczyka. W związku ze złym stanem jego zdrowia, wezwali pogotowie ratunkowe. Wycieńczony mężczyzna z objawami hipotermii trafił do szpitala, gdzie musiał zostać kilka dni.
Wobec Marokańczyka wszczęto postępowanie karne dotyczące nielegalnego przekroczenia granicy. Na finał procedury poczeka w placówce dla cudzoziemców.