Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Autopromocja  
Zobacz

Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Fot. Tomasz Duklanowski [Radio Szczecin]
Wiosną politycy protestowali z nami na granicy, dziś zamykają się w swoich biurach - mówili w Pasewalku Polacy, którzy protestowali przeciwko obostrzeniom wprowadzonym przez rząd Meklemburgii Pomorza Przedniego.
Od października Polacy pracujący po drugiej stronie granicy muszą okazywać test ważny przez cztery dni. Koszt takiego testu to kilkadziesiąt euro.

- Przez ostatnie dekady przy ogromnym nakładzie pracy tworzono dzisiejszy Metropolitalny Region Szczecin i Euroregion Pomerania. A dzisiaj?! Politycy, którzy stali wiosną z nami na barykadach i krzyczeli "otwórzcie granice" zamykają się za drzwiami swoich biur. Do tej pory nie znaleźli czasu, by nam odpowiedzieć - podkreśla Bartosz Marosz, rzecznik Inicjatywy Obywatelskiej Wolne Granice, który protestował w sobotę w Pasewalk.

Problem z przekraczaniem granicy dotyczy około 14 tysięcy Polaków mieszkających w Meklemburgii Pomorze Przednie, a także kilku tysięcy dojeżdżających do tego landu do pracy.

Jednym z nich jest Jacek Nasalczyk, który pracuje jako inżynier w zakładzie produkcyjnym w Prenzlau.

- Zaprosiłem rodziców na Boże Narodzenie i musiałem zapłacić za test dla swoich rodziców. Wtedy były one trochę droższe i łącznie kosztowały mnie 100 euro. Na ten jeden wieczór, żebyśmy mogli Wigilię spędzić razem. To absolutna dyskryminacja - stwierdził Nasalczyk.

Wiosną minionego roku, gdy Polski rząd zamknął granice z powodu pandemii, przeciwko obostrzeniom protestowali zarówno niemieccy jak i polscy politycy.

W protestach na granicy brali udział m.in. posłowie Arkadiusz Marchewka i Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej.

Nie było ich podczas sobotniej manifestacji Polaków w Pasewalk.
- Przez ostatnie dekady przy ogromnym nakładzie pracy tworzono dzisiejszy Metropolitalny Region Szczecin i Euroregion Pomerania. A dzisiaj?! Politycy, którzy stali wiosną z nami na barykadach i krzyczeli "otwórzcie granice" zamykają się za drzwiami swoich biur. Do tej pory nie znaleźli czasu, by nam odpowiedzieć - podkreśla Bartosz Marosz, rzecznik Inicjatywy Obywatelskiej Wolne Granice, który protestował w sobotę w Pasewalku.
- Zaprosiłem rodziców na Boże Narodzenie i musiałem zapłacić za test dla swoich rodziców. Wtedy były one trochę droższe i łącznie kosztowały mnie 100 euro. Na ten jeden wieczór, żebyśmy mogli Wigilię spędzić razem. To absolutna dyskryminacja - stwierdził Nasalczyk.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty