Wyspa na rzece Parsęta w Kołobrzegu to naturalny proces zachodzący na rzece, czy efekt uboczny inwestycji sprzed lat? Zgody w tej sprawie nie było podczas spotkania dotyczącego rozwiązania problemu.
O usunięcie tworzącej się na Parsęcie łachy władze Kołobrzegu zabiegają od lat. We wtorek w miejscowym magistracie swoją ekspertyzę w tym zakresie przedstawił profesor Tomasz Heese wskazujący, że za gromadzenie się w tym miejscu rumowiska odpowiada natura.
- Przy tej konstrukcji mostu, zwężeniu i rozszerzeniu rzeki, procesy naturalne będą takie, jakie są obecnie. To przymulisko może być w jakiś sposób zmniejszane, powiększane, ono będzie dynamicznie się rozwijać - mówił Heese.
Odmienne zdanie mają w tej sprawie radni Dariusz Zawadzki i Jacek Woźniak, według których przyczyn tworzenia łachy należy szukać w prowadzonej ponad 10 lat temu inwestycji.
- Problem zaczął się z chwilą inwestycji, która nazywała się "Wzmocnienie brzegów rzeki Parsęty". - To była ingerencja człowieka i to spowodował jego błąd - mówili Zawadzki i Woźniak.
Podczas spotkania deklarację wspólnego rozwiązania problemu na Parsęcie złożyła dyrekcja Państwowego Gospodarstwa Wodnego w Szczecinie.
- Przy tej konstrukcji mostu, zwężeniu i rozszerzeniu rzeki, procesy naturalne będą takie, jakie są obecnie. To przymulisko może być w jakiś sposób zmniejszane, powiększane, ono będzie dynamicznie się rozwijać - mówił Heese.
Odmienne zdanie mają w tej sprawie radni Dariusz Zawadzki i Jacek Woźniak, według których przyczyn tworzenia łachy należy szukać w prowadzonej ponad 10 lat temu inwestycji.
- Problem zaczął się z chwilą inwestycji, która nazywała się "Wzmocnienie brzegów rzeki Parsęty". - To była ingerencja człowieka i to spowodował jego błąd - mówili Zawadzki i Woźniak.
Podczas spotkania deklarację wspólnego rozwiązania problemu na Parsęcie złożyła dyrekcja Państwowego Gospodarstwa Wodnego w Szczecinie.