Chcą ratować jedyne jezioro w swojej okolicy. Mieszkańcy Starej Dobrzycy koło Reska założyli komitet i zbierają podpisy pod petycją do władz w tej sprawie.
- Od trzech lat drastycznie spada poziom wody. Chcemy, żeby jakąś studnię głębinową wybić albo... Zresztą oni są od tego, żeby pomyśleli. Chcemy to zgłosić to do burmistrza, niech myślą - mówi jeden z mieszkańców.
Poziom wody obniżył się prawie o dwa metry. Pomosty znalazły daleko od wody.
- Były w wodzie, a teraz wędkarze muszą dorabiać kładki dochodzące, bo są jak gdyby na brzegu, a jak wiadomo przeznaczeniem pomostów wędkarskich jest łowienie ryb w wodzie. Stało się tak, bo po prostu jezioro wysycha, mamy spore zmiany klimatyczne od paru lat, nie ma dopływów i to jezioro powoli wysycha - analizuje kolejny.
Więcej o ratowaniu jeziora w Starej Dobrzycy w programie "Czas Reakcji".
Poziom wody obniżył się prawie o dwa metry. Pomosty znalazły daleko od wody.
- Były w wodzie, a teraz wędkarze muszą dorabiać kładki dochodzące, bo są jak gdyby na brzegu, a jak wiadomo przeznaczeniem pomostów wędkarskich jest łowienie ryb w wodzie. Stało się tak, bo po prostu jezioro wysycha, mamy spore zmiany klimatyczne od paru lat, nie ma dopływów i to jezioro powoli wysycha - analizuje kolejny.
Więcej o ratowaniu jeziora w Starej Dobrzycy w programie "Czas Reakcji".
- Od trzech lat drastycznie spada poziom wody. Chcemy, żeby jakąś studnię głębinową wybić albo... Zresztą oni są od tego, żeby pomyśleli. Chcemy to zgłosić to do burmistrza, niech myślą - mówią mieszkańcy.
- Były w wodzie, a teraz wędkarze muszą dorabiać kładki dochodzące, bo są jak gdyby na brzegu, a jak wiadomo przeznaczeniem pomostów wędkarskich jest łowienie ryb w wodzie. Stało się tak, bo po prostu jezioro wysycha, mamy spore zmiany klimatyczne od paru lat, nie ma dopływów i to jezioro powoli wysycha - analizuje kolejny.