Jest to najstarszy Dom Pomocy Społecznej funkcjonujący na Pomorzu Zachodnim. W placówce obecnie przebywa 140 mieszkańców psychicznie chorych oraz niepełnosprawnych intelektualnie.
- Mieszkańcy na początku istnienia domu musieli ciężko pracować na roli - podkreśla Renata Breyer, dyrektor DPS-u.
- W roku 1957 mieliśmy jeszcze gospodarstwo rolne pomocnicze, w którym pracowali nasi mieszkańcy. Uprawiali na przykład warzywa, więc w początkowych latach życie tutaj oparte było na pracy ludzkiej - dodaje Breyer.
Tę historię potwierdza pensjonariusz Andrzej Hulewicz, który mieszka w DPS-ie od 1975 roku. - Robiłem przy świniach, snopki podawałem, zboże zwalałem z przyczepy. Ja tutaj pracowałem - wspomina Hulewicz.
- Obecnie chodzę na zajęcia plastyczne, gliniarskie i muzyczne. Moją pasją jest muzykowanie, gra na klawiszach. Grywam na Mszach Świętych - opowiada Jan Przyłudzki.
Do roku 2007, przy DPS-ie funkcjonowało Gospodarstwo Pomocnicze Rolno-Hodowlane, w którym duża grupa mieszkańców realizowała się w pracach rolniczych i hodowlanych.
- W roku 1957 mieliśmy jeszcze gospodarstwo rolne pomocnicze, w którym pracowali nasi mieszkańcy. Uprawiali na przykład warzywa, więc w początkowych latach życie tutaj oparte było na pracy ludzkiej - dodaje Breyer.
Tę historię potwierdza pensjonariusz Andrzej Hulewicz, który mieszka w DPS-ie od 1975 roku. - Robiłem przy świniach, snopki podawałem, zboże zwalałem z przyczepy. Ja tutaj pracowałem - wspomina Hulewicz.
- Obecnie chodzę na zajęcia plastyczne, gliniarskie i muzyczne. Moją pasją jest muzykowanie, gra na klawiszach. Grywam na Mszach Świętych - opowiada Jan Przyłudzki.
Do roku 2007, przy DPS-ie funkcjonowało Gospodarstwo Pomocnicze Rolno-Hodowlane, w którym duża grupa mieszkańców realizowała się w pracach rolniczych i hodowlanych.