W "Rozmowach pod Krawatem" Jarosław Kaczyński mówił o "czymś, co się z różnych względów odwlekało, a trzeba do tego przystąpić".
- Mieć wybór między sądzeniem za rok czy dwa - bo to są takie terminy - w Warszawie, a za kilka tygodni, dajmy na to w Przasnyszu. Krótko mówiąc, będzie można dokonywać takiego wyboru. W Polsce jedne sądy są bardzo przeciążone, a z kolei w innych pracy jest niewiele - tłumaczył Kaczyński.
Lider PiS mówił też o zobowiązaniu wobec Pawła Kukiza i wprowadzeniu instytucji sędziów pokoju. Jarosław Kaczyński zwracał uwagę, że w systemie anglosaskim funkcję pełni osoba, która nie jest prawnikiem.
- Na mocy tego autorytetu, w pewnych drobnych sprawach decyduje, natomiast u nas to musi być sędzia, bo tak przewiduje konstytucja. Takie jest też orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, że sądzić może tylko sędzia - dodał Kaczyński.
Jak wyjaśniał prezes PiS, planowane jest, aby kandydat na sędziego pokoju był wyłączony z przejścia aplikacji sądowej, musiałby także wygrać wybory na to stanowisko.