Jak w Szczecinie odnajdują się osoby niewidome? Będzie się o tym można przekonać w sobotę - w ramach akcji "W Ślad Bez Światła" osoby widzące założą specjalne gogle, dzięki którym poczują się jak osoba niewidoma.
- Akcja polega na tym, że osoba, która się zgłasza w PZN-ie [Polski Związek Niewidomych - przyp. red.] dostaje specjalne gogle, które zakrywają widzenie na czas trwania spaceru, następnie jest prowadzona do auta i jedziemy w miejsce w Szczecinie, gdzie czeka przewodnik. Cały "myk" polega na tym, że osoba, która bierze udział w takim spacerze nie będzie wiedziała, gdzie jest - tłumaczy Grzegorz Marciniak, organizator akcji.
W Szczecinie na niewidomych czeka wiele utrudnień.
- Na pewno jest problem ze słupkami, zdecydowanie jest ich za dużo, a łatwo jest ominąć słupek laską i rozbić sobie kolano. Jakaś "słupkoza" się zrobiła. - Zwłaszcza teraz, nie brakuje remontów, różnych, licznych niespodzianek, codziennie może być zupełnie coś innego, nie można się żadnej trasy nauczyć na pamięć, bo może się to w zupełności zmienić - mówią niewidomi; Krzysztof Środziński i Adam Jamróz.
Akcja odbędzie się w sobotę o godz. 10 - wszystko rozpocznie się w siedzibie Polskiego Związku Niewidomych w Szczecinie przy ulicy Piłsudskiego.
Są jeszcze wolne miejsca. Zapisać można się pod numerem telefonu +48 695 119 624 lub mailowo pod adresem: k.ganczarski@interia.eu.
Współorganizatorem wydarzenia jest Polski Związek Niewidomych.
- Akcja polega na tym, że osoba, która się zgłasza w PZN-ie [Polski Związek Niewidomych - przyp. red.] dostaje specjalne gogle, które zakrywają widzenie na czas trwania spaceru, następnie jest prowadzona do auta i jedziemy w miejsce w Szczecinie, gdzie czeka przewodnik. Cały "myk" polega na tym, że osoba, która bierze udział w takim spacerze nie będzie wiedziała, gdzie jest - tłumaczy Grzegorz Marciniak, organizator akcji.
- Na pewno jest problem ze słupkami, zdecydowanie jest ich za dużo, a łatwo jest ominąć słupek laską i rozbić sobie kolano. Jakaś "słupkoza" się zrobiła. - Zwłaszcza teraz, nie brakuje remontów, różnych, licznych niespodzianek, codziennie może być zupełnie coś innego, nie można się żadnej trasy nauczyć na pamięć, bo może się to w zupełności zmienić - mówią niewidomi; Krzysztof Środziński i Adam Jamróz.