O tym, że mój ojciec był żołnierzem Armii Krajowej dowiedziałam się dopiero kilka lat temu - mówi Prezes Zarządu szczecińskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Jolanta Szyłkowska.
W najlepszym wypadku żołnierze nie mogli znaleźć pracy, a ich dzieci miały problemy w szkole.
Na porządku dziennym była inwigilacja przez ubecję, a środowiska kombatantów nie mogły działać swobodnie. AK-owcy nie opowiadali swoich wojennych historii najbliższym w obawie o ich bezpieczeństwo.
- Nie mówiło się w domu o tym, ze względu na bezpieczeństwo. Nasi rodzice, rozciągając to na naszych żołnierzy Armii Krajowej, nie opowiadali o tym, aby strzec ukochanych. Do 1990 roku można się było przecież w zasadzie wszystkiego spodziewać... - wspomina Szyłkowska.
Armia Krajowa powstała 14 lutego 1942 roku, a więc 81 lat temu. Dziś w szczecińskim okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej jest ponad dwudziestu żyjących kombatantów. Dwoje z nich - Kazimierz Miłaszewicz i Lidia Więckowska w tym roku obchodzą swoje setne urodziny.
Pod koniec ubiegłego roku zmarła natomiast "Sarenka" - pułkownik Danuta Szyksznian-Ossowska.