Procesja to tradycja w wieczór poprzedzający uroczystość Wszystkich Świętych w Kościele Katolickim.
- Marsz z udziałem Wszystkich Świętych, jest takim jakby przejawem tego, w co wierzę. - Można powiedzieć, zamanifestować troszeczkę to, że dobro też jest na tym świecie i pokazać, że święci też są wśród nas. - Aktualnie pomagam zapalać świecę, a w duchu noszę wszystkie relikwie. - Przyszliśmy pokazać ludziom, że warto trzymać z dobrymi, czyli ze świętymi. - Jesteśmy drugi raz, więc już zaczyna się tradycja. Myślę, że to jest piękne przeżycie, na pewno. Po pierwsze to modlimy się do Wszystkich Świętych, możemy się za wszystkich zmarłych pomodlić. Szczera modlitwa i piękne przeżycie - mówili uczestnicy.
- Już świętujemy uroczystość Wszystkich Świętych. 1 listopada to jutro, ale w tradycji chrześcijańskiej zawsze dzień uroczysty zaczyna się Wigilią i my tę Wigilię przeżyjemy w takiej swoistej procesji, modlitwie, ze świętymi, relikwiami, które będą nam towarzyszyć, które niesiemy. Akurat ja ze swojej parafii to przyniosłem oczywiście świętego Jana Bosko. W sumie przynieśliśmy siedem relikwii - mówi ksiądz Mariusz Węcławek, proboszcz Parafii Świętego Jana Bosko.
Procesję kończy Msza Święta w szczecińskiej katedrze.
- Już świętujemy uroczystość Wszystkich Świętych. 1 listopada to jutro, ale w tradycji chrześcijańskiej zawsze dzień uroczysty zaczyna się Wigilią i my tę Wigilię przeżyjemy w takiej swoistej procesji, modlitwie, ze świętymi, relikwiami, które będą nam towarzyszyć, które niesiemy. Akurat ja ze swojej parafii to przyniosłem oczywiście świętego Jana Bosko. W sumie przynieśliśmy siedem relikwii - mówi ksiądz Mariusz Węcławek, proboszcz Parafii Świętego Jana Bosko.
Procesję kończy Msza Święta w szczecińskiej katedrze.