W Kościołach zasłania się krzyże. To wielowiekowa tradycja. Dokładnie od piątej Niedzieli Wielkiego Postu wizerunek Chrystusa na krzyżu jest zasłonięty fioletową zasłoną.
Początki, od kiedy w kościołach zasłania się krzyż, sięgają średniowiecza - mówi ks. Zbigniew Woźniak, rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.
- W początkach chrześcijaństwa krzyż był uznawany za znak zwycięstwa, podwyższenia. Bardzo często był przepięknie wykonany, ze złoceniami, ozdobami. Zasłaniano ten, niejako przepych krzyża, by nie raził swoim bogactwem - mówi Woźniak.
Krzyż jest odsłaniany w Wielki Piątek - dodaje rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego. - Kiedy Jezus umierał na krzyżu i głosem wielkim zawołał: "Ojcze, w Twoje ręce składam ducha mego". Rozdarta zasłona, później odsłonięty krzyż, mają jeszcze mocniej przemówić w Wielki Piątek do serca, do duchowości chrześcijańskiej - mówi ks. Woźniak.
Niedziela Wielkanocna w Kościele już za dwa tygodnie.
- W początkach chrześcijaństwa krzyż był uznawany za znak zwycięstwa, podwyższenia. Bardzo często był przepięknie wykonany, ze złoceniami, ozdobami. Zasłaniano ten, niejako przepych krzyża, by nie raził swoim bogactwem - mówi Woźniak.
Krzyż jest odsłaniany w Wielki Piątek - dodaje rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego. - Kiedy Jezus umierał na krzyżu i głosem wielkim zawołał: "Ojcze, w Twoje ręce składam ducha mego". Rozdarta zasłona, później odsłonięty krzyż, mają jeszcze mocniej przemówić w Wielki Piątek do serca, do duchowości chrześcijańskiej - mówi ks. Woźniak.
Niedziela Wielkanocna w Kościele już za dwa tygodnie.