Szczecinianin Marek Wódecki ukończył morderczy Maraton Piasków. Przebiegł 250 kilometrów po pustyni w Maroku po to, aby zwrócić uwagę na trud z jakim na co dzień borykają się rodzice i opiekunowie osób z autyzmem.
Biegnąc w ekstremalnych warunkach, nocą i dniem, w potwornym upale, odpoczywałem - przyznaje maratończyk i ojciec 11-letniego autystycznego Adama.
- Ja odpocząłem. To są takie stany, takie trochę wysiłki ekstremalne, ale i tak uważam, że są to wysiłki dużo łatwiejsze, niż to, z czym borykają się opiekunowie osób z autyzmem - mówi Wódecki.
Ultramaraton, który polega na tym, że trzeba przebiec w ciągu niespełna tygodnia ponad 250 kilometrów przez Saharę, jest uznawany za najtrudniejszy na świecie. W tym roku wzięło w nim udział pięciu zawodników z Polski.
Marek Wódecki w środę wraca do rodziny do Szczecina.
- Ja odpocząłem. To są takie stany, takie trochę wysiłki ekstremalne, ale i tak uważam, że są to wysiłki dużo łatwiejsze, niż to, z czym borykają się opiekunowie osób z autyzmem - mówi Wódecki.
Ultramaraton, który polega na tym, że trzeba przebiec w ciągu niespełna tygodnia ponad 250 kilometrów przez Saharę, jest uznawany za najtrudniejszy na świecie. W tym roku wzięło w nim udział pięciu zawodników z Polski.
Marek Wódecki w środę wraca do rodziny do Szczecina.