Jezioro Trzygłowskie w okolicach Trzcińska-Zdroju przyciągnęło w niedzielę służby ratownicze z całego regionu. Głównie z powodu Międzypowiatowych Manewrów Wodnych Służb Ratowniczych.
Jednostki OSP oraz ratownicy WOPR-u upozorowywali między innymi wywrócenie się łodzi czy też awarię roweru wodnego. Manewry przyciągnęły sporo okolicznych mieszkańców Trzcińska.
- Wypłynęli. Będą ratować wędkarzy, bo ratują ludzi. A co mogą innego robić? Ćwiczą ratowanie. Jest to widowiskowe. Zaraz ludzie z kościoła wyjdą, jeszcze więcej ich będzie. To dla bezpieczeństwa, dla nas, dla ludności. Oni się doszkalają w ten sposób. Trzeba ćwiczyć na bieżąco - mówią mieszkańcy.
- Chodzi o udoskonalenie swoich umiejętności. Ciągle idziemy do przodu ze sprzętem, musimy poznawać nowe tajniki. Jak się nad tym pracuje. Na pewno jest to potrzebne, żeby w realnych sytuacjach umieć się tym sprzętem posłużyć - mówi Paweł Trzaskoś, naczelnik jednostki OSP Trzcińsko-Zdrój.
W manewrach wzięło udział około dwudziestu jednostek służb ratowniczych z naszego regionu.
- Wypłynęli. Będą ratować wędkarzy, bo ratują ludzi. A co mogą innego robić? Ćwiczą ratowanie. Jest to widowiskowe. Zaraz ludzie z kościoła wyjdą, jeszcze więcej ich będzie. To dla bezpieczeństwa, dla nas, dla ludności. Oni się doszkalają w ten sposób. Trzeba ćwiczyć na bieżąco - mówią mieszkańcy.
- Chodzi o udoskonalenie swoich umiejętności. Ciągle idziemy do przodu ze sprzętem, musimy poznawać nowe tajniki. Jak się nad tym pracuje. Na pewno jest to potrzebne, żeby w realnych sytuacjach umieć się tym sprzętem posłużyć - mówi Paweł Trzaskoś, naczelnik jednostki OSP Trzcińsko-Zdrój.
W manewrach wzięło udział około dwudziestu jednostek służb ratowniczych z naszego regionu.