Trwają ostatnie przygotowania do otwarcia jeżowiska pod Kołbaskowem. Schronienie znajdzie tam ok. 70 jeży.
Przygotowanych dla nich jest 10 małych drewnianych budek, a dla zwierząt wymagających największej opieki - duża ogrzewana wiata.
Teraz często widzimy matki jeży z młodymi - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Marzena Białowolska-Barnyk z prowadzonej przez siebie "Fundacji Dzikich Zwierząt".
- Matka będzie szła za zegarem biologicznym. Czyli ona nawet zostawi te maluchy, pójdzie do swojego gniazda i tam będzie wchodziła w stan hibernacji. Nawet gdy one zasną przy niej, to one w połowie zimy po prostu umrą, bo nie będą miały zapasów tej tkanki brunatnej - mówi Białowolska-Barnyk.
My sami możemy pomóc, m.in. dlatego wybudowaliśmy jeżowisko - tłumaczyła Marzena Białowolska-Barnyk.
- Nawet jak jest matka, a widzimy jeże mniej więcej jak dłoń, zabieramy. Możemy zważyć, jeżeli będzie powyżej 500-600 gram, to je odstawiamy, one zdążą jeszcze tę masę nabrać. Natomiast mniejsze zdecydowanie zabieramy i szukamy miejsca, gdzie by mogły być doglądane - mówi Białowolska-Barnyk.
Jeżowisko przyjmie pierwsze zwierzęta w przyszłym tygodniu. Jego budowa kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z wpłat z tytułu 1,5 proc., przekazanych Fundacji.
Teraz często widzimy matki jeży z młodymi - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Marzena Białowolska-Barnyk z prowadzonej przez siebie "Fundacji Dzikich Zwierząt".
- Matka będzie szła za zegarem biologicznym. Czyli ona nawet zostawi te maluchy, pójdzie do swojego gniazda i tam będzie wchodziła w stan hibernacji. Nawet gdy one zasną przy niej, to one w połowie zimy po prostu umrą, bo nie będą miały zapasów tej tkanki brunatnej - mówi Białowolska-Barnyk.
My sami możemy pomóc, m.in. dlatego wybudowaliśmy jeżowisko - tłumaczyła Marzena Białowolska-Barnyk.
- Nawet jak jest matka, a widzimy jeże mniej więcej jak dłoń, zabieramy. Możemy zważyć, jeżeli będzie powyżej 500-600 gram, to je odstawiamy, one zdążą jeszcze tę masę nabrać. Natomiast mniejsze zdecydowanie zabieramy i szukamy miejsca, gdzie by mogły być doglądane - mówi Białowolska-Barnyk.
Jeżowisko przyjmie pierwsze zwierzęta w przyszłym tygodniu. Jego budowa kosztowała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z wpłat z tytułu 1,5 proc., przekazanych Fundacji.