W ludowej tradycji, sięgającej XVI wieku, przetrwał pogański zwyczaj wróżenia. Dawniej wróżby miały charakter matrymonialny, dziś stanowią element pozostałości kultury ludowej.
- Robiłam w szkole, a czy wierzę? To taka bardziej zabawa według mnie jest. Wróciliśmy z wosku lanego przez kluczyk i ja tam zobaczyłam pieska. - Zawsze można sobie coś wymyślić, że coś tam jest dobrego w przyszłości dla nas - mówią szczecinianie.
- Wigilia świętego Andrzeja, bo to święto, które w pewnym sensie jest ostatnim takim dniem przygotowania przed adwentem. Raczej oznacza dla nas pewnego rodzaju wyciszenie. To było też związane z pewną kontynuacją, ciągłością obrzędów takich agrarnych i kultów płodności. W pewnym sensie też łączone trochę z rokiem liturgicznym - mówi Robert Bartłomiejski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego.
Andrzejki w tradycji ludowej były okazją do zabawy przed rozpoczęciem adwentu. Tradycyjnie w wigilię imienin Andrzeja spotykały się wyłącznie panny. Najpopularniejsze było wróżenie z wosku i butów. Panny zdejmowały po jednym bucie, układały w kolejce od jednej do drugiej ściany, przekładało się je tak długo, aż but dotarł do końca. Właścicielka tego buta była najbliżej zamążpójścia.
Był też zwyczaj wróżenia z kwiatów wiśni. Gałązkę zrywało się w Andrzejki, wkładało do wody i czekało na kwiaty. Jeżeli pojawiały się w Boże Narodzenie, panna miała w kolejnym roku wyjść na mąż.
Wróżenie, czyli próby przepowiadania przeszłości występowały we wszystkich kulturach starożytnych, współistniały z religią m.in. u starożytnych Egipcjan, Greków, Rzymian, Słowian, a także wśród ludów zamieszkujących Amerykę i Afrykę. Dywinacja stosowana jest w religiach pochodzących z Indii i Chin.
Wróżbiarstwa nie uznają natomiast judaizm, chrześcijaństwo i islam. W Biblii określane jest ono jako grzech.
- Wigilia świętego Andrzeja, bo to święto, które w pewnym sensie jest ostatnim takim dniem przygotowania przed adwentem. Raczej oznacza dla nas pewnego rodzaju wyciszenie. To było też związane z pewną kontynuacją, ciągłością obrzędów takich agrarnych i kultów płodności. W pewnym sensie też łączone trochę z rokiem liturgicznym - mówi Robert Bartłomiejski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego.
Andrzejki w tradycji ludowej były okazją do zabawy przed rozpoczęciem adwentu. Tradycyjnie w wigilię imienin Andrzeja spotykały się wyłącznie panny. Najpopularniejsze było wróżenie z wosku i butów. Panny zdejmowały po jednym bucie, układały w kolejce od jednej do drugiej ściany, przekładało się je tak długo, aż but dotarł do końca. Właścicielka tego buta była najbliżej zamążpójścia.
Był też zwyczaj wróżenia z kwiatów wiśni. Gałązkę zrywało się w Andrzejki, wkładało do wody i czekało na kwiaty. Jeżeli pojawiały się w Boże Narodzenie, panna miała w kolejnym roku wyjść na mąż.
Wróżenie, czyli próby przepowiadania przeszłości występowały we wszystkich kulturach starożytnych, współistniały z religią m.in. u starożytnych Egipcjan, Greków, Rzymian, Słowian, a także wśród ludów zamieszkujących Amerykę i Afrykę. Dywinacja stosowana jest w religiach pochodzących z Indii i Chin.
Wróżbiarstwa nie uznają natomiast judaizm, chrześcijaństwo i islam. W Biblii określane jest ono jako grzech.