Zarzut uszkodzenia ciała usłyszał awanturnik z ulicy Potulickiej w Szczecinie.
O głośnej awanturze domowej poinformował nas emailowo słuchacz twierdząc, że to nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna zachowuje się agresywnie. Tym razem jednak trafił w ręce policjantów, ponieważ piątkową awanturę zgłosiła służbom jego była partnerka.
Mężczyzna został zatrzymany. Przed przesłuchaniem jednak trafił do szpitala, ponieważ był pod znacznym wpływem środków odurzających - mówi Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Były partner przyszedł do tego mieszkania. W pewnym momencie - można powiedzieć, że zachowywał się nieracjonalnie, niszczył różne sprzęty w domu i był agresywny. Przy przesłuchaniu okazało się, że doszło do uszkodzenia jej ciała i taki zarzut ten mężczyzna usłyszał - mówi Gembala.
Według naszego słuchacza, mężczyzna wychodząc z budynku miał zaatakować kobietę w jej samochodzie. Z emaila wynika również, że gdy ta odjechała - agresor uszkodził dwa inne pojazdy i zaczął się rozbierać. Policja tego jednak nie potwierdza.
- Był pod wpływem silnych środków odurzających, więc trudno mówić, żeby cokolwiek pamiętał z tego zdarzenia. Te zajścia, które opisywane są w emailu, nie zostały potwierdzone przez inne osoby. Do tej chwili nikt się nie zgłosił do komisariatu - mówi Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Wobec mężczyzny prokurator zastosował policyjny dozór i zakaz zbliżania się do byłej partnerki.
Mężczyzna został zatrzymany. Przed przesłuchaniem jednak trafił do szpitala, ponieważ był pod znacznym wpływem środków odurzających - mówi Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Były partner przyszedł do tego mieszkania. W pewnym momencie - można powiedzieć, że zachowywał się nieracjonalnie, niszczył różne sprzęty w domu i był agresywny. Przy przesłuchaniu okazało się, że doszło do uszkodzenia jej ciała i taki zarzut ten mężczyzna usłyszał - mówi Gembala.
Według naszego słuchacza, mężczyzna wychodząc z budynku miał zaatakować kobietę w jej samochodzie. Z emaila wynika również, że gdy ta odjechała - agresor uszkodził dwa inne pojazdy i zaczął się rozbierać. Policja tego jednak nie potwierdza.
- Był pod wpływem silnych środków odurzających, więc trudno mówić, żeby cokolwiek pamiętał z tego zdarzenia. Te zajścia, które opisywane są w emailu, nie zostały potwierdzone przez inne osoby. Do tej chwili nikt się nie zgłosił do komisariatu - mówi Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
Wobec mężczyzny prokurator zastosował policyjny dozór i zakaz zbliżania się do byłej partnerki.
Edycja tekstu: Michał Król