"Nie jest to układ partnerski" - politolodzy skomentowali w audycji Radio Szczecin na Wieczór wtorkową rozmowę telefoniczną Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
Jak przekazał Kreml, Władimir Putin zgodził się wstrzymać ostrzał ukraińskiej infrastruktury energetycznej na 30 dni. Rosyjski przywódca przekazał, że podstawowym warunkiem rozmów pokojowych jest całkowite wstrzymanie zagranicznej pomocy wojskowej i wywiadowczej dla Ukrainy.
- Rozgrywającym na tej szachownicy i zyskującym najwięcej jest Władimir Putin - komentuje prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Te ustalenia, ale też taka wykazywana niechęć, jeżeli chodzi o Rosję do jakichkolwiek ustępstw, pokazuje, że w tym układzie geopolitycznym Rosjanie po prostu, dzięki Amerykanom, bardzo korzystają na tej postawie Ukrainy.
- Nie jestem przekonany, że to przyniesie jakąś radykalną zmianę - mówi prof. Wojciech Rafałowski - socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego. - Sądzę, że takie częściowe zawieszenie broni prawdopodobnie może przetrwać kilka, może kilkanaście dni, a potem można się spodziewać prowokacji typu Rosja strzeli w którąś ukraińską elektrownię, a potem powie, że to Ukraińcy sami ją wysadzili, żeby mieć pretekst do jakichś ataków.
Szefowie unijnych instytucji nie odnieśli się jeszcze do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Władimira Putina. Rzecznicy przewodniczących - Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej - poinformowali brukselskich korespondentów, że na razie nie będzie żadnego komentarza.
- Rozgrywającym na tej szachownicy i zyskującym najwięcej jest Władimir Putin - komentuje prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Te ustalenia, ale też taka wykazywana niechęć, jeżeli chodzi o Rosję do jakichkolwiek ustępstw, pokazuje, że w tym układzie geopolitycznym Rosjanie po prostu, dzięki Amerykanom, bardzo korzystają na tej postawie Ukrainy.
- Nie jestem przekonany, że to przyniesie jakąś radykalną zmianę - mówi prof. Wojciech Rafałowski - socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego. - Sądzę, że takie częściowe zawieszenie broni prawdopodobnie może przetrwać kilka, może kilkanaście dni, a potem można się spodziewać prowokacji typu Rosja strzeli w którąś ukraińską elektrownię, a potem powie, że to Ukraińcy sami ją wysadzili, żeby mieć pretekst do jakichś ataków.
W wywiadzie dla telewizji Fox News Trump powiedział, że chciałby zacieśnienia relacji dwustronnych i współpracy gospodarczej z Rosją.
W Kijowie krytycznie oceniono efekty rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Ukraińscy komentatorzy podkreślają, że Moskwie chodzi o „przerwę na odpoczynek”, a nie o pokojowe zakończenie wojny. Natomiast prokremlowscy politycy w Rosji mówią o „runięciu muru niezrozumienia” i nazywają Putina i Trumpa „odpowiedzialnymi i mądrymi politykami”.
Krytycznie oceniają rozmowę telefoniczną Donalda Trumpa z Władimirem Putinem także rosyjscy opozycjoniści. Były deputowany Dumy Państwowej, a dziś emigrant polityczny Giennadij Gudkow stwierdził, że Putin zachowywał się tak, jakby to on mógł rozwiązać wszystkie problemy świata.
- Wszystkie rozmowy takie, jak wstrzymajmy uderzenia w infrastrukturę energetyczną, Ukraina nie powinna się zbroić, Ukraina nie powinna prowadzić mobilizacji, to hipokryzja Putina. Według niepotwierdzonych danych, Putin przygotował poważne rezerwy, żeby ponownie uderzyć w Ukrainę. Według mnie rozmowa zakończyła się na korzyść Putina. On na nic się nie zgodził, powiedział tak, tak, coś tam wskazał i na tym wszystko się skończyło - stwierdził Giennadij Gudkow.
Według ukraiński politologa Georgija Czyżowa, rozwój sytuacji zależy od zdolności negocjacyjnych Donalda Trumpa jako pośrednika między Kijowem i Moskwą.
Szefowie unijnych instytucji nie odnieśli się jeszcze do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Władimira Putina. Rzecznicy przewodniczących - Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej - poinformowali brukselskich korespondentów, że na razie nie będzie żadnego komentarza.
Do tej pory przedstawiciele unijnych instytucji zapewniali Kijów o wsparciu tak długo, jak to będzie konieczne i odrzucali żądania Rosji dotyczące wstrzymania przez Zachód dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę. Ale już po rozmowie Trump-Putin unijne instytucje zamilkły. Jest natomiast oczekiwanie, że w ciągu dnia jakiś komentarz się pojawi. Przed południem spotykają się unijni komisarze i mają przyjąć tak zwaną Białą Księgę o rozwoju przemysłu zbrojeniowego i finansowaniu obronności. Jej założenia później przedstawią na konferencji prasowej szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas i komisarz odpowiedzialny za obronę Andrius Kubilius. I nie unikną pytań o rozmowę Trumpa z Putinem. A pierwsza okazja dla przywódców unijnych krajów do dyskusji na ten temat już w czwartek, na szczycie w Brukseli.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski- Rozgrywającym na tej szachownicy i zyskującym najwięcej jest Władimir Putin - komentuje prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
- Nie jestem przekonany, że to przyniesie jakąś radykalną zmianę - mówi prof. Wojciech Rafałowski - socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego.