W okolicach Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie zebrali się rolnicy, którzy zablokują ulice miasta.
Po godzinie 10 ruszyli do centrum Szczecina. Z przodu jedzie ciągnik z napisem "Niech Bruksela żre robaki, my wolimy schabowy i ziemniaki".
Rolnicy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi. Domagają się wprowadzenia ceł na zboże z Ukrainy i niepodpisywania umowy Unii Europejskiej z krajami Ameryki Południowej - zwanej Mercosurem.
Kierowcy w centrum miasta muszą spodziewać się utrudnień. Kilkadziesiąt maszyn rolniczych wyruszyło spod Urzędu Wojewódzkiego w kierunku placu Rodła, potem placu Szarych Szeregów, następnie aleją Piastów do placu Kościuszki, później do Bramy Portowej, placu Żołnierza Polskiego i z powrotem zameldują się pod Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim.
Rolnicy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi. Domagają się wprowadzenia ceł na zboże z Ukrainy i niepodpisywania umowy Unii Europejskiej z krajami Ameryki Południowej - zwanej Mercosurem.
Kierowcy w centrum miasta muszą spodziewać się utrudnień. Kilkadziesiąt maszyn rolniczych wyruszyło spod Urzędu Wojewódzkiego w kierunku placu Rodła, potem placu Szarych Szeregów, następnie aleją Piastów do placu Kościuszki, później do Bramy Portowej, placu Żołnierza Polskiego i z powrotem zameldują się pod Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim.
- Wyjeżdżamy na miasto, też nie będziemy chcieli dużo jeździć, żeby nie utrudniać ludziom życia. Chcemy siąść do stołu, rozmawiać o polskim rolnictwie, o przewoźnictwie. Nas interesują długotrwałe rozwiązania, spokój, praca w gospodarstwach i stabilizacja. To jest najważniejsze dla nas. Dlatego tutaj jesteśmy - mówi Stanisław Barna, rolnik z powiatu choszczeńskiego.
- Żaden z naszych postulatów nie jest na tyle dzisiaj zabezpieczony prawnie, że moglibyśmy w tej chwili po prostu być spokojni. Chcielibyśmy żeby ktoś zaczął nas traktować poważnie, jako jedną z najpoważniejszych gałęzi gospodarczych w Polsce. Żeby ktoś w końcu usiadł z nami do rozmów, do okrągłego stołu, do dialogu. Jesteśmy tym filarem, który zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe kraju. I tyle - mówi Piotr Kamiński, rolnik z gminy Maszewo.
Swój udział zapowiedzieli rolnicy z wszystkich organizacji działających na terenie naszego regionu.
Edycja tekstu: Michał Król