Zadłużenie na jednego mieszkańca wynosi niecałe 700 złotych. We Wrocławiu to ponad 2,5 tysiąca złotych.

Zdaniem prezydenta Szczecina Piotra Krzystka, taka strategia pozwoli nam zaciągać kredyty, kiedy jest to najbardziej potrzebne. - To jest moment startu środków unijnych. Wrocław prowadził szereg inwestycji finansowanych w 100 procentach finansowanych ze środków własnych. Nie da się ukryć, że wsparcie unijne to tańsze inwestycje. Jeżeli mówimy, że kolejny etap obwodnicy śródmiejskiej będzie kosztował ok. 70 mln złotych, a wiemy, że 75 procent pochodzi z UE, to z budżetu miasta droga jest budowana za kilkanaście mln złotych.

- Szczecin jednak musi podjąć teraz odważne decyzje i zacząć ostro inwestować - dodaje ekonomistka - profesor Aneta Zelek. - Wydaje mi się, że miasto po 2008 roku stworzyło sobie wygodny komfort tego, że budżet jest względnie zrównoważony i nie ma żadnych niebezpieczeństw. Skoro tak dobra jest nasza wiarygodność kredytowa jako miasta, teraz możemy podjąć przedsięwzięcia.