Piotr Budzynowski - kapitan porwanego przez somalijskich piratów pod koniec stycznia niemieckiego statku Beluga Nomination - jest od wczoraj w domu w Świnoujściu.
Z lotniska w Berlinie odebrała go wieczorem żona, był więziony przez piratów ponad 80 dni. Kapitan Budzynowski mieszka w Świnoujściu, jest marynarzem od ponad 20 lat. Na pokładzie porwanej jednostki był jedynym Polakiem, wśród załogi byli m.in. obywatele Ukrainy, Rosji i Filipin. Do porwania doszło pod koniec stycznia, kilkaset mil od Seszeli.
Żona, Iwona Budzynowska mówi, że mąż wypłynął w połowie listopada ub. roku, potem jeszcze zadzwonił przed sylwestrem. Kapitan Budzynowski jest bardzo wyczerpany, jak mówi jego żona potrzebuje przede wszystkim spokoju.
Jednostka należąca do niemieckiego armatora płynęła z Malty do Korei Południowej. Piraci uwolnili ją po zapłaceniu okupu.
Żona, Iwona Budzynowska mówi, że mąż wypłynął w połowie listopada ub. roku, potem jeszcze zadzwonił przed sylwestrem. Kapitan Budzynowski jest bardzo wyczerpany, jak mówi jego żona potrzebuje przede wszystkim spokoju.
Jednostka należąca do niemieckiego armatora płynęła z Malty do Korei Południowej. Piraci uwolnili ją po zapłaceniu okupu.